a dzwoniec ? trznadel ?

wydaje mi sie ze trznadel

jeszcze nie zagladalam do atlasu, nie jestem pewna czy w domu go mam czy w pracy. Pozniej poszukam to napisze. Teraz zmykam pobiegac poki jeszcze jasno jest.

No to widać że jesteśmy mieszczuchami Nie rozróżniamy owcy od kozy

wiele osob sie na to lapie. Kiedys kuzynka mi udowadniala, ze my kozy mamy hihih.

U nas sniegu po kolana, no praie ale strasznie sie biega. Po drodze sie nie da, bo auta nie wiadomo czy wyhamuja a do rowu skakac to mi nie za bardzo sie chce. Po polnych drogach znow pelno sniegu. O malo orla nie wywinelam. No i melduje, ze juz prawie do 17 jasno
ide ptaszka szukac. Znalazlam cos w atlasie ale nie jestem pewna. Musze go w necie lepiej poogladac

A to nie jest przypadiem czyz?

juz poszperalam i na trznadla wyszlo.

Basilikum napisał(a)

juz poszperalam i na trznadla wyszlo.

Tak to trznadel. Młode owieczki śliczności.

jeszcze taka ladna sojka mi sie kreci w ogrodzie ale nie moge jej aparatem namierzyc. Zawsze jak ja widze jestem "nieuzbrojona"

Dzis troche pofotografowalam owce w sniegu az mi paluchy zmarzly. Musze pozniej poprzegladac.

Izabelo, dopiero zdążyłam obejrzeć wizytówkę w ramach rewizyty, ale jednego jestem pewna - zakochałam się w stole do przesadzania roślin! Oddawaj!

a zrob se w sumie to sama go zrobilam, maz mi tylko pozwolic zakosic stol ze stodoly. No bo stol oczywiscie z historia. Bardzo lubie to miejsce ale caly taras wymaga generalnego sprzatania i nowych szyb. Narazie tam koty urzeduja.