Poszukałam M w zaroślach, poczytałam o psotnikach baranach i kompostowaniu. A teraz życzę znakomitej zabawy karnawałowej.

Madzenko witaj
Zabawa karnawalowa troche z musu, nie lubie tych dni w pracy, bo takie zamieszanie i rozgardiasz. Ale co roku sie przebieram i szalejemy.
A szalenstwo na Bawarii nabiera rozpedu. Czwartek to u nas bezsensowny Czwartek nazywany tez babski karnawal, szefowi trzeba obciac krawat (on chyba z 5 ma na ten dzien) no i porozrabiac troche. Zabawy karnawalowe sa wszedzie dookola. No a w rozowy poniedzialek wychodza szalency na ulice. I tak do wtorku a potem cisza i spokoj i 40 dni czekania na Wielkanoc.

Milego dnia

Kiedyś i w Polsce tłusty czwartek świętowało się jako "babski comber" Na staromiejskich rynkach grały orkiestry, a Panie zapraszały Panów do tańca, a ten kto odmówił, pozbawiany był właśnie krawata. A jak go nie miał, to brody, a jak i tej nie miał, to co innego. A co? No nie wiem, chyba trzeba się domyślić, Sądzę, że każdy Pan dla bezpieczeństwa wolał być pod krawatem, i 5 mieć w zapasie.

Fajne zwyczaje, takie inne. Teraz tłusty czwartek - obżarstwo pączkowe i tyle. Ostatki, w Poznaniu "Podkoziołek", objeść się trza na caaaaaaaaały Wielki Post I idą na tapetę golonki, znowu pączki, itd.

Pokażesz się jako kotek?

życze wspaniałej zabawy karnawałowej
Dialekt bawarski i jego historia mnie zaskoczyła
macham

Haniu u nas paczki tez sa ale nie w takich ilosciach i nie takie dobre. ja kupilam dzis trzy sztuki a jutro jeszcze rano w cukierni kupie do pracy.
Tak sie zastanawiam jak sie w innych czesciach niemiec paczki nazywaja, bo u nas Krapfen albo Berliner hmm, moj maz tez nie wie.

O babskim combrze nie slyszalam i o podkoziolku tez nie.


Iwka pokaze sie, tylko jutro bo jutro bedzie makijaz jeszcze. Jak znajde moje Foto z zeszlego roku to pokaze sie pozniej jako myszka. A nie to bylo dwa lata temu w zeszlym roku bylam sredniowieczna dama dworu


Makasiu mnie wlasciwie tez jak mieszkalam w Pl to wiedzialam o Bawarii, ze stolica jest Monachium i ze Alpy maja i piwo lubia. Jak uslyszalam mojego meza pierwszy raz mowiacego po bawarsku to myslalam, ze w jakims innym filmie jestem i nie zrozumialam ani slowa, chociaz po niemiecku juz troche umialam.

U nas dużo pączków i z różnym nadzieniem Jednak na pierwszym miejscu karnawałowe szaleństwa, przebieranie i posiedzenia i pochody. U nas pączki to tez Berliner, ale jeszcze Pfannkuchen na nie mówią.

O combrze nie słyszałam, ale o podkoziolku owszem

Pfannkuchen na paczki hihi
U Was chyba jeszcze wieksze szaenstwo niz u nas

dzis troche dekorowalismy nasz pokoj z dziecmi na jutrzejsze szalenstwo i zaslanialismy mebe, bo jutro bedziemy tanczyc a nie grac w gry...
no i w ramach dekoracji zrobilismy takie pajace