Gratuluję wygranej i spodziewanej wizytu w rodzinnym kregu! Miłego świętowania i pomyślności w Nowym Roku!

Jak dach? przykrywa się stopniowo?

Basilikum napisał(a)

Bede chyba w wigilie jedziemy juz sie nie moge doczekac

wlasnie zadzwonila pani z apteki, ze wygralismy w kalendarzu adwentowym. Chyba budzik, bo ostatnio kartke na budzik wrzucalismy do skrzynki

obyś zdążyła do celu jak chcecie w wigilie wyruszyć,radzę dzień wcześniej albo bardzo wczesnym rankiem
chciałaś budzik ?masz budzik -mówisz i masz hi hi

Viola wlasnie o to chodzi,m ze w wigilie sie super jezdzi. Dzien wczesniej jada wszyscy i drogi sa pelne a w wigilie juz wszyscy u celu a my jezdzimy po pustych autostradach. Wychodzi nam o jakies 1,5 godziny szybciej niz jakbysmy dzien wczesniej jechali.

Haniu dach sie jeszcze nie nakrywa. Emus jeszcze na zwolnieniu do poniedzialki i lepiej by takich ciezkich prac sie nie podejmowal by sie lepiej zagoilo. Troche w domu mi porobil takich rzeczy, ktore leza juz od roku conajmniej i czekaja na wolny czas.

Dzis bylismy gladac garaz i przy okazji znaazlam dla Was dwie ciekawostki architektoniczne

Ha, ha, ha lew na balkonie...

i to jaki wielki, no musialam sie zatrzymac i mu fotke zrobic a zegara na wiezy tak z boku tez w zyciu nie widzialam

No właśnie! Zegary przeważnie centralnie wieszane, ale ten widać bardziej teraźniejszy niż wiekowa świątynia, nie było innej możliwości.

ten lew to pewnie lew salonowy ...pasowałby taki u mnie ,też mam taki balkon

lew to mnie na kolana powalil

i jeszcze takie widoczki byly, ten stojaczek pewnie super wyglada latem jak w doniczkach cosik rosnie o to obok to skrzynka na kkartofle a u gory miod i miod pitny, na talezyk trzeba poozyc wyliczona sume za zakupy

Lwy salonowe znam, ale lwa balkonowego widzę po raz pierwszy. Krasnal w ogrodzie to pikuś