daszum napisał(a)

Alina, w tym problem że absolutnie nie mam ich gdzie przesadzić. Jestem na etapie robienia lekkiego luzu w nasadzeniach i mam problem, bo nikt nie chce ode mnie wziąć iglaków (za darmo). Trawy od razu znajdują amatora, iglaki nie.

Następny głos za Angelą, będzie Angela

Ja już też wysadzam, przesadzam i rozdaję wiele roślin, w tym drzew, mi wypadło. Część się nie sprawdziła. Ale się nie nudzę, bo zmiany nawet lubię

Ładna ta Angela. Zauważyłam, że wszystkie róże z niedużymi i półpełnymi kwiatami kwitną długo i obficie. Może u mnie też…cdn?
Pozdrawiam

Najbardziej lubimy pismo obrazkowe

Elu, ja bardzo lubię pojedyncze róże np. Angela, Ballerina, Bukavu.

Niedawno była u mnie rodzina i wszyscy pytali co to za kwiaty, bo są mało znane w przeciwieństwie do róż pełnych.

U mnie kilka drzew wyeliminował karczownik
Najgorsze, że nadal grasuje w ogrodzie,

daszum napisał(a)

Ewo, Ty nasze różane Guru dziękuję Ci bardzo, że zajrzałaś.
Twoja pochwała mnie uskrzydla

A propos róż - pierwszym pomysłem była Angela, więc będzie Angela

Cieszę się, że mogłam pomóc

W ogrodzie naprawdę masz ślicznie i harmonijnie.

Ewo, dziękuję Ci bardzo za miłe słowa.

Długo to trwało zanim mój ogród osiągnął harmonię, ale teraz jestem zadowolona.

Po trzech latach u mnie Angela pokazała, na co ją stać. Było to po łagodnej zimie. Witaj w klubie miłośniczek róż o pojedynczych płatkach. W opisach mówią, że Angela nie pachnie, pachnie jednak
Ciekawostka: rozmnożyłam ją z patyków.
Pozdrawiam

Alina, chyba wyczułaś, że chcę zapytać o Angelę
Oglądałam zdjęcia Twojej Angeli w wątku o różach i zastanawiam się ile tam jest posadzonych krzaczków.

Mam 2 Angele już trzeci sezon, ale do tej pory nie znalazłam im odpowiedniego miejsca i nadal krzaczki są niewielkie.
Dobrze wiedzieć, że można je rozmnożyć z patyków, poproszę o przepis

Dla mnie zapach róż jest mało istotny. Ważne jak kwitną, jak przekwitają oraz zdrowotność, a zapach to ewentualny bonus.

Zgrałam właśnie tysiące zdjęć z telefonu. Było tam jakieś fajne z ubiegłego roku, którego nie zamieściłam. Znajdę, to zamieszczę. Tam są 3 krzaki.
Rosną od wschodu, na wygwizdowie. Już drugi raz podeszłam do rozmnażania. Za pierwszym razem nici. Jeszcze powinnam notować. Ale gdzie tam! Nie robię tego. Dowodem są jedynie zdjęcia. Można wtedy określić datę. Pewnie tego też nie znajdę.
Podejrzewam, że w ubiegłym roku po pierwszym kwitnieniu odrywałam przekwitnięte pędy z piętką. Skróciłam, liście z dołu out, sadzonki w wysoką doniczkę wypełnioną ziemią z piaskiem. Wiem, że nie stosowałam ukorzeniacza. Gdzieś mi się zapodział. Stało to w szklarence, pilnowałam podlewania. Po jakimś czasie wyrosły nowe liście i pąki. Pąki usuwałam. Na zimę doniczka została wstawiona do takiego pomieszczenia, gdzie przechowuję kuflika i daturę. Bez mrozu, okna dachowe.
Pozdrawiam

Dzięki za instrukcję rozmnażania róż.
Nie mam szklarenki, ale z tym można sobie poradzić.
Czy w tym sezonie pozwoliłaś tym różom zakwitnąć?

Odpozdrawiam

One stoją w doniczce, gdzieś tam na rabacie. Nie obrywałam kwiatów.
Trzeba je rozdzielić. W poprzednim sezonie cięłam pędy i pojedynczo wstawiałam do doniczek. Przykrywałam przeciętą butelką plastikową bez korka. Stały na dworze. Wyniki zerowe. Jednak temperatura jest kluczowa.
Np. hortensje w tym roku wcale mi się nie ukorzeniły. W poprzednich latach bardzo skutecznie.
Pozdrawiam