Raz się przejechałam busem, oczywiście takim do 3,5 tony, ale wg mnie bardzo dużym. I to był ostatni raz . Jak tylko mogłam, to się zatrzymałam na poboczu i kazałam eMowi wsiadać za kierownicę . Jakbym musiała, to bym pojechała…ale wolę jednak inne gabaryty.
Ale trzeba przyznać, że coś w tym jest, że „większym lepiej się jeździ”, bo teraz jeżdżę suvem i faktycznie, wolę to auto, niż „normalną” osobówkę .
U mnie taki duży bus stoi na podwórku. Były nim wożone duże ogrodowe rośliny
Już kilka razy miał być sprzedany, ale nadal jest przydatny.
Teraz córka kupiła mieszkanie w Poznaniu i trzeba przewieźć 4 tys. książek z Krakowa do Poznania, więc znowu będzie wykorzystany