Piękne te mieczyki a zdjęcia ..ehhh... świetnie zrobione. Bardzo fajny pomysł z tymi woalami na skrzyniach.Musze ciachnąć moje krzewuszki- dzięki za przypomnienie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Bardzo sie cieszę, że do nas woda nie dotarła.
Kostrzewę sadzilam jesienia i zimę zniosła wspaniale. Ona jest bardzo mrozoodporna, do -34 stopni. Lubi przepuszczalne, słoneczne stanowiska. U mnie jest na patelni przed domem.
Pewnie ta sama cholera co u mnie Najbardziej smakuje jej Louise Odier. Tyle pączków już poszło w diabły. No a tak naprawdę to nie jedna cholera tylko przynajmniej trzy. Na pewno mam kwieciaka malinowca, bo młode pączki są podcięte. Jest jeszcze jakaś larwa która wyżera dziury w pączku, jedną przyłapałam na gorącym uczynki i dałam ptakom, i jest jeszcze coś co zjada całe pączki, ale nie wiem co. Zajada je tak jak my jemy marchewkę. Czasem zostawi kawałek, wiec widzę.
Tą jedną krzewuszkę trzymam jako tako w ryzach, bo ją w zeszłym roku radykalnie na jeża przycielam. W tym roku przytnę ją troszkę słabiej i zobaczymy jak będzie