Ja mam też jeden Maria gdzieś wcisniety. Muszę to przesadzić.
Na kupno dużej ilości sztuk to sobie nie mogę pozwolić. Ale myślę ze 3 uda mi się na wiosnę gdzieś trafić.
Chciałabym takie czerwoniaste.pomarańczowe . Czy bordowe ...no na jesieni takich kolorów brakuje mi moim ogrodzie.
Aneczko, wszystko powoli...Wiadomo, że człowiek na pieniądzach nie leży i nie da rady wszystkiego zakupić od razu. Po drodze masz przecież wydatki w postaci kopania stawu, wyrównywania ogrodu, orka nowej części działki i wiele, wiele innych prac, których kosztów nie widać... Planuj, a wiosną koleżanki forumowe z pewnością wspomogą Twój ogród roślinami, zobaczysz, że tak będzie...
A berberysy ja mam w większości ORANGE ROCKET.
Dziś oglądałam powtórkową "Maję w ogrodzie" odc. 500 i tam Profesor z Wrocławskiego Ogrodu Botanicznego powiedział, że ogrodnictwo jest niegroźną chorobą nieuleczalną...i wszyscy zapaleni ogrodnicy to mają...Fajne stwierdzenie i jakże prawdziwe...
Latam po ogrodzie codziennie, ale tylko w innym celu...po to by pozbierać kupki mojej piesi...
Trzęsiawki już minęły i jest ok...grypa nie dała mi rady widać jestem twarda baba.
To prawda... Profesor mówił też o "konieczności" stawiania ławeczek w ogrodzie...musi być czas na przycupnięcie i podziwianie zielonej przestrzeni ogrodowej...
Z tą zaraźliwą chorobą to prawda, oby tylko takie były
Czy u Ciebie też biało, bo u mnie tak, nawet to fajnie wygląda.
Ale odliczam czas do wiosny, bo nie zrobiłam wszystkiego przed zimą.
Berberysy też lubię, chcę dosadzić między byliny, ale te miniaturowe.
Podoba mi się ten Orange Rocket.