W koniczynce, po wywalonym bukszpanie, posadziłam pierwiosnki, żeby nie było dużo roboty...jak się taka obwódka sprawdzi, to pierwiosnki zostaną, a jeżeli nie, to będzie zmiana na coś innego...
Elisko, jak patrzę na ten Twój bukszpan i pozostałości po nim, to ciarki chodzą mi polecach
Jak tak wlezie mi zaraza, na moje dwudziestopięcioletnie, to się zgarbię
Aniu, mnie też tak ciarki chodziły, gdy pierwszy bukszpan został zeżarty przez ćmę, bałam się o resztę i walczyłam...ale niestety poległam w tej nierównej walce i efekt jest jak widać. Zostały tylko wąziutkie wstążeczki zielonych listeczków, a reszta suche...i tak wygląda większość, które jeszcze nie wywalone...czekałam 2 sezony na odrost, ale nic z tego...