Asiu, dzięki...warzywnik, okaże się, że to najważniejszy element przy dzisiejszych cenach, a tak, to chociaż część warzyw będzie swoich i świeżych, a nie takich "wymęczonych" jak w sklepie.
Rzeczywiście masz niesamowicie dobrą rękę do pierwiosnków, przesadzasz nawet kwitnące i nie padają
Choć prawda jest taka, że do całej reszty też masz rękę, bo efekty są super
Ja dostałam pierwiosnki od Hani i hura, rosną
Boję się je ruszyć, a chciałabym przenieść w bardziej eksponowane miejsce, nic, poczekam do jesieni.
U nas jest podobnie, ja pomagałam skrzynie zrobić, głównie opalałam, wysiałam, ale nie wszystko a podlewanie, gnojowki, opryski, pomidory w tunelu i drzewka owocowe to zajęcie mojego męża
Ręka jak ręka, czy dobra czy zła pracować musi, bo bez pracy ani rusz.... Dzięki za uznanie! Pierwiosnki nie boją się przesadzania, jedyne co, to trzeba obficie je podlać po przesadzeniu...ja ciągle je dzielę i dlatego mam ich sporo. Jeżeli chcesz jakieś, to śmiało mów, a podzielę się z Tobą...
Martko, dzięki, że spacerek po moim ogrodzie sprawia Ci przyjemność...już widzę jak roślinki cieszą się z tych odwiedzin...ja również się cieszę ogromnie... Warzywnik, to zajęcie eMa...a ta roślinka, to wilczomlecz złocisty, rosnie na wys. 20-30 cm bezproblemowy, jesienią listki przebarwiają się na złocisto-pomarańczowe...Właśnie kilka dni temu dzieliłam kępę na 8 mniejszych i posadziłam na półkolistej rabacie. rozrasta się baaardzo powoli, ale kiedyś urośnie. Jak dobrze się przyjrzysz, to dostrzec można te zielone kępki
Masz rację, bez pracy ani rusz, zwłaszcza w ogrodzie
Pewnie, że chcę, marzy mi się mieć pierwiosnki na nowych rabatach na podwórku, a posiadane za małe na dzielenie.
Oczywiście chętnie się zrewanżuję, napisz, co byś chciała ode mnie.
Mam dużo siewek ciemiernika cuchnącego, wilczomlecza migdałolistnego Purpurea, czerwonego ostrogowca, mikołajka iberyjskiego, coś jeszcze się znajdzie