Witam się-i w sumie nos mam zwieszony-po pierwsze ogrodowy zastój-eM ugrzązł w papierach-do 10-tego powiedział nie mam co na niego liczyć.Ani mi kory nie przywiezie,ani łopatą nie grzebnie-kanał:-/
Samemu na placu boju z dzieciarnią na plecach idzie nieporadnie-także nawet nie mam się czym pochwalić-takie ze mnie pendolino

Czekam na wypłatę-to może chociaż jeżówki sobie kupię i wsadzę

I tak jeszcze patrzę na moje hamelny-marne coś-nie wiem czy ich mrozik nie ściął:-/