Liście opadają, jesień w pełni i pora na podsumowanie roku. Mały ogródek, to i do pokazywania niewiele.
To był pierwszy rok moich powojników. Oprócz odmiany Cecile, którą już się chwaliłam, zakwitł pojedynczymi kwiatami Guernsey Cream i drugi, którego nazwy nie znam.
Mój Rh CW niestety po majowych przymrozkach nie zakwitł, natomiast drugi, który kupiłam jako Francesca, ale sądzę że raczej Polarnacht, trochę mnie pocieszył.
Róża pnąca jak zwykle dała w czerwcu popis.