Hej Aniu .
Ja też tak kiedyś straciłam zdjęcia, na szczęścia niewiele i z niezbyt ważnych momentów. Warto zadbać o ich przetrwanie. Pozdrowienia zostawiam.
No mam tego. W dodatku uwielbiam fotografować więc po prostu mnóstwo różnych ujęć. I z tego muszę wybrać ta najlepsze. Koszmar
Wciąż jeszcze nie wiem jakie albumu zrobić. Czy jeden wielki czy podzielić latami, a może tematycznie. No po prostu spinam się na myśl o tym ale muszę zrobić.
Chciałabym aby każde z moich dzieci też dostało własny album z wybranymi zdjęciami. Gorszy jakościowi bo pewnie zniszczą ale chcę żeby mieli. Ten główny będzie rodzinny i na niego nie będę oszczędzać. Tam musi być wszystko co najważniejsze.
Mam zamiar wcisnąć tam też zdjęcia z naszego ogrodu. Kilka najpiękniejszych ujęć.
No jest tego ogrom.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Ja się cieszę że znaczną większość odzyskałam. Ktoś tam na górze czuwał nade mną bo byłam u informatyków ostatnio i mówili że zaraz po mnie przyszła a kobieta z tym samym problemem ale niestety nic nie dało się uratować. Smutne. Po prostu szkoda mi jej się zrobiło.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Ja mam klasyczny album z czarnymi kartami i kalkami jako przekładki. Drukuje na papierach "muzealnych" (mają certyfikaty, że ponoć trzymają barwy ponad 50 lat/100 lat). Dokładam fotografie na bierząco - chronologicznie... wydaje mi się, że powstaje wtedy jakaś większa historia. Widać wtedy piekną ewolucje czasu
Witam Aniu
Jestem często i podgladam, ale martwy sezon więc się nie wpisuje.
Dwa lata temu dostałam pod choinkę dysk przenośny wielkości pudełka papierosów. Pojemności 2 Tera bajty (2000 giga), bardzo przydatna rzecz. Jak zmieniałam komputer zgrałam wszystko i mialam wszystko na tym dysku. Jesienia oczyscilam ze wszystkich nie potrzebnych plików i mam same zdjęcia z kilku lat. Co miesiąc przegrywam sobie na ten dysk pliki z miesiąca jest to takie moje podręczne archiwum.
Nie jest to droga rzecz warto to mieć na wszelki wypadek.