Limki jeszcze chcą kwitnąć
Cała rabata w liściach, nie zabieram ich stamtąd. Nawet dokładam to co przemielę kosiarką. W przyszłym roku zasypię kompostem i będzie robić się ziemia liściowa od razu na miejscu
Orzech już bez liści uff, pozostałe to liście śliwki, zbiorę kosiarką jak się da. Jak nie to zgniją... jakoś nie stanowi to dla mnie problemu
Psiór walczy o każdy orzech z sójkami i sikorkami
Gruszeczko nie wariuję już jesienią, cieszę się kolorami, opadającymi liśćmi, zasypiającą przyrodą...
W przyszłym roku obiecuję sobie jeszcze mniej pracy, w tym miałam dużo roślin do zadołowania... czekają na kolejną rabatę
Moje malinki już cieszą się kopczykami z obornika
Książka jest dla mnie wyzwaniem, nie czytam biegle po angielsku
Moja psica też uwielbia orzechy, ostatnio pod moją nieobecność dorwała sie do włoskich suszących sie w kartonie, ale miała ucztę...a ja sprzątanie...rozwlekła mi te łupiny po całym domu
Piekne zdjęcia ze spaceru, okolice masz świetna widokowo, w końcu mieszkasz w parku krajobrazowym
Imponująca lista i ważne że zrealizowana - u mnie lista też jest ale nie poodhaczana jeszcze..
Odpoczywaj pracusiu!
Łucja, ja też nie mam aż tyle miejsca by robić założenia ogrodowe Oudorfa
Ale rabata preriowa ma powstać i kiełkuje mi myśl o zmianie czegoś... ale to bez pośpiechu...
Przesadziłam róże, Leoś poszedł pod Edenkę, jeśli będzie dobrze im razem to dokupię drugą ER. Artemisa przesadziłam pod siatkę, w ilości 4 szt, a Ascot poszedł z boku by na rabacie z maluchami ( Baronesska, Mariatheresia itp)
nie zaburzał widoku... wszystkie już dostały kołderki z ziemi obornikowej
Pewnie to nie ostatnie przesadzanie, ale zrobiło mi się miejsce na maluszkowej i będę mogła coś tam dosadzić... wiosną się zobaczy
Kurcze nie pamiętam - cytrynówka ze spritem... ale niech będzie...
nalewek u mnie pod dostatkiem więc jest czym się raczyć, a kolejna już się robi - z pigwowca Tym razem inny przepis, będzie z miodem i cukrem trzcinowym...
Nie wszystko zakończone, zwłaszcza przez męża, ale nie ma co nowy rok przyjdzie i nowe wyzwania. Na spokojnie... u mnie jeszcze prace wykończeniowe na poddaszu... kupa syfu leci z góry, ale wchodzimy w etap boazerii więc już bliżej niż dalej... co nie oznacza że skończymy niedługo
Agata ja też się cieszę z tego widoku, działka urzekła mnie od momentu jak ją tylko zobaczyłam, miałam tu w okolicy praktyki studenckie
Las mam z północnej strony i północno- wschodniej, od południowej tam gdzie chodzę na spacer z psem to pole dzierżawione przez kółko rolnicze. Na razie nic tam nie robią. W planie zagospodarowania jest "pod zalesienie" ale kto ich tam wie. Na razie cieszę się przestrzenią i ciszą