Hortensjowa przycięta, obsypana kompostem, wychodzą czosnki, choć w połowie i tak zapadły się pod ziemię - jak nie nornice to może kret je wpiep....ł cholerka wie...
Od razu mówię mam tam paski włókniny - nie zamierzam jej ściągać, bo chwasty zza siatki zaatakowały by mnie momentalnie.
Pojawia się już molinia, widzę że są straty, bo może za późno ją sadziłam.
Ale w sezonie uzupełnię ją w razie czego. Plany są by powiększyć jej nasadzenia, ale poczekam jak się będzie prezentować w tym roku u mnie.
Trawnik lub teren zielony, bo to trawnik nie jest

przejechałam wertykulatorem. Pierwszy raz w życiu

Tona siana wyszła. Nie wspominam że mam górki, dołki, garby, doliny wszystko tylko nie teren równy. Podsypałam kompostem i chyba będę uzupełniać jeszcze w trakcie sezonu, bo dzieciarnia i pies musi po czymś biegać. Założenie nowego to plany chyba mocno daaalekosiężne