Kasiu, napisałam u siebie, ale wiem jak trudno zajrzeć wszędzie, to odpisuję u Ciebie. Piesek jest córki, zabieramy go na działkę, bo młodzi mieszkają na poddaszu i w te upały sajgon mają. Dzieci mi mniej szkoda niż pieska

. Generalnie nie włazi tam gdzie nie trzeba, wystarczy mocniej "fuknąć" i odpuszcza rabaty. Ale było takie piekło, że nie miałm serca go wyganiać, bo to jedyne miejsce u mnie gdzie cień. W tym tygodniu nie było juz tak gorąco i nie właził. Mądry mały piesek!