Nieźle sobie poczynają twoje lotosowe dzieci. Piwonie masz przepiękne. Jak na nie patrzę to żałuję że mam tak mało miejsca na ich posadzenie.
Pozwoliłam sobie skopiować twój wpis odnośnie towarzystwa dla piwonii.
Kasiu, spiłowałam nasionka (mam nadzieję, że z właściwego końca???) i leżą już w wodzie, opadły na dno. Co do moich umiejętności ogrodniczych to mam dużo wątpliwości, ale co tam, próbuję.
Twój piwoniowy raj, to naprawdę raj, cudne kwiaty.
U mnie po sąsiedzku ogrodnik ma w donicach kilkaset piwonii. Obejrzałam twoje i się zachwyciłam, chyba pójdę jutro i zobaczę może się dam namówić. Ale gdzie ja je posadzę.
Moja babcia miała szpaler ok 20 m przed domem piwonii. Część różowa część ciemno czerwona do dzisiaj czuje ich zapach.
Dziękuję bardzo za obszerną wypowiedź i potwierdzenie tego, co ja wiedziałam.
Leonard M. to mieszaniec a Rosea typowo gwiaździsta, a więc odporniejsza
No i to bardzo obfite kwitnienie tylko gwiaździste.
Dziewczyny, to jest taka moja zlota trojca
Coral Charm
Coral Sunset
Soft Salmon Saucer
I nie moge jednoznacznie powiedziec, ktora z nich najpiekniejsza, bo wszystkie sa niesamowite, i wszystkie sie cudownie wybarwiaja....
W tym roku chce je wszystkie posadzic w kupie.
Sic. Nie w kupie. W jednym dolku. Chce z nich trzech, stworzyc jeden krzak.( I tu sie klania polecenie ogrodnika, by nie sadzic ich razem, blisko siebie...) Nie jestem ogrodnikiem, wiec posadze, bo znajac te trzy odmiany, jestem pewna, ze efekt bedzie spektakularny. Piwonie sasiedztwo mi wybacza. Albo i nie.