Ładniutko
Ania powiedz, że tak jest, że krokusów bez dosadzania z roku na rok jest coraz więcej ... bo u mnie to tak pojedynczo powschodziły i już wiem, że w pierwszym sezonie szału nie będzie

Jak chwasty Byle za szybko nie ścinać. Bo powrót zimy może je przymrozić albo złapią grzybna i wygniją w środku. To samo dotyczy miskantów. Najlepiej jak się tnie je w chwili kiedy rusza wegetacja, wtedy są najładniejsze, najzdrowsze i najszybciej przyrastają. Czasami jednak te fruwające trawy już denerwują i ..ścinam wcześniej czyli gdzieś do połowy marca.

Zaczyna się znowu ciekawy i pełen wiedzy wątek . Muszę na nowo zaznaczyć.
Ja z poprzednich wątków porobiłam sobie "albumy tematyczne", bo trudno to wszystko spamiętać. A są takie praktyczne .

piekny kolor tych kremowych krokusików ...oj bede kupowac jesienią...juz sie cieszę

W moim typie jest prawie wszytko.. niestety miejsca brak Dużo traw kupowałam jeszcze przed ogrodowiskiem i kierowałam się tylko swoją intuicją i opisem w interencie. Czasami intuicja zawiodła... tym sposobem pozbyłam się Miłki okazałej (nie było zachwytu) i Strzęplicy sinej (ta się podobała, ale była zawsze brzydka po zimie). Próby przezimowania bordowych rozplenic zawsze kończyły się porażką. Żubrówka zdominowała mi całą rabatę i walczę z nią pędzelkiem i randapem od kilku lat.. Wydmurzyca piaskowa też chciała mnie zdominować, a pokrój miała niechlujny.
Niedźwiedzie futro szybko robiło się łyse w środku... itd itp nawet wszystkich nie pamiętam tak od razu. Te mi się przypomniały. Brązowe carexy to już chyba wszystkie miałam

Carexa The Beatles chciałam kupić dawno temu ale akurat go nie było, więc kupiłam co innego. Na Little Bunny nie miałam pomysłu gdzie posadzić

Krokusy bez dosadzania się mnożą i to w postępie geometrycznym. Po kilku latach ilość pozostaje ta sama, trzeba by podzielić cebulki. Ja nie rozsadzam bo nie chcę w korzeniach magnolii grzebać
Pierwszy rok


To rok później



I to samo za kilka lat

krokus Cream Beauty