Aniu, z żurawkami, jak chyba piałam u Danusi, miałam duże problemy i z tego co narazie widzę przetrwają chyba tylko te z donic. o ile przerwają zadołowane w mojej szkockiej ziemi

żurawki podsychały mi po bokach, marniały w oczach, gniły korzenie.
czytam Ogrodowisko bardzo regularnie

tu nic się nie zmieniło. więc po łebkach znam perypetie. byłam w kraju w lipcu, a Ty Aniu miałaś zjazd późną jesienią, dlatego moja nieobecnoć jest usprawiedliwiona hehe
na tegoroczne lato przypadł pierwszy trymestr mojej ciąży hihi więc trochę zaniedbałam ogród, bo czułam się potwornie. ale jesienią zrobiłam kilka zmian w ogrodzie i coraz bardziej mi się podoba. ostatnie tulipany sadziłam w tym tygodniu

w ogólnej liczbie 100 sztuk, plus moje zeszłoroczne- tyle że te to już do donic na taras. liczę że wraz z wiosną z nowym Maluszkiem,będzie pięknie. bo lato moze być ciężkie hehe.