Lepiej opowiem jego historię.
Krótko jak nastałam na O. dostałam od Basi K. Przywrotnika, kilka sadzonek małych Posadziłam między róże, pięknie się rozrósł! Aż za pięknie! głuszył mi róże. Dostał eksmisję w inny teren.
Potem jakoś idąc działkową alejką zobaczyłam inny rodzaj przywrotnika, za siatką w ogródku. Długo mu się przyglądałam, i doszłam do wniosku: ten będzie dobry przy różach. Ale trafić na właścicielkę jednak nie mogłam, mijałyśmy się, a tymczasem z mojej strony na ścieżce zobaczyłam pod stopami siewki, z tego właśnie upragnionego! No to następnym kursem, zaopatrzona w widełki i pojemniczek poszłam z tej twardziny udeptanej wykuwać mojego nowego przywrotnika.
I takim cudem go mam! U mnie już się trochę rozrósł, ale nie na tyle, żeby był mocno widoczny. I nie pozwalałam mu się wysiewać, Zaraz po przekwitnięciu ścinałam kwiatostany. W to lato tez pójdę pod działkę sąsiadki, może jeszcze kilka siewek znajdę? Od przybytku głowa nie boli,
____________________
sezon 2017 u hanusi
sezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie