Tak, Irenko, nie ma co pokazywać, nie ma ogrodu, spacery po okolicy nieciekawe, Czym tu ludzi zachęcać do zaglądania?
Pokłady optymizmu mam z zycia, kochana, Babcia mowiła, jest źle, ciesz się, mogło być gorzej. Kładź się spać, jak nie masz z nikąd ratunku, może jutro będzie lepsze?
A może nie wstaniesz, to i kłopotu mieć nie będziesz. Bo pogrzeb, to już nie twoje zmartwienie. Tak to było.
Przecież moi przeżyli i najazdy sowieckie, i niemieckie, i znowu radzieckie, A po porzuceniu dobytku, w kraju wszyscy za ruskich nas mieli, bo przecież polszczyzna kresowa, to nie literacka, a i zaśpiew kresowy był nie do ukrycia.
I śpiewaliśmy. I polskie, i ruskie, i jakie kto umiał. A w pracy to mnie pytali czy ja czasem nie góralka jestem, bo i goralskie przyśpiewki umiałam. Pamięć jest bezcenna, sama wiesz. Więcej przechowa niż dysk w komputerze, tylko czasami szufladki się blokują,. Stąd suwam te szufladki w różnych konfiguracjach, żeby zawiaski nie zardzewiały.
Miłego tygodnia życzę, a jak będziesz potrzebowała, to po Nowym Roku wołaj mnie do pomocy.
Ps. Przekleiłam do Ciebie mój post z mojej strony, żebyś tam iść nie musiasła. Ku pokrzepieniu ducha i serca. Kocham Was.