Milka
10:59, 09 lut 2021
Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Oj Sylwia, mega dużo, namachałam się łopat, potem pojechałam do Wrocka, tam jazda masakra, chwilę grozy miałam!
Teraz coś zjem i idę podjazdy do garażu odśnieżyć i chodnik do domku letniego.
Myślę, ze faktycznie późno ruszymy, a u mnie tyle zaległych prac, ale co robić, z pogodą nie wygrasz. Powodzi i ja nie chcę, jedna mi na całe życie wystarczy.
A co do roślin, one i tak pod tym śniegiem startują. Lepieżnik mi łazi, gdzie chce

