I już zmienili w prognozach +10 i słonko na weekend, nieźle.
Trzeba po psach posprzątać, oj będzie tego.
Chyba jest szczęśliwa, a my jaki rano mamy ubaw przy kawie, czego ona nie robi. Szybko opanowała cały dom, jeszcze 2 pokoje ma do obczajenia
Tak, dobrze Dariu pamiętasz.
Kupiłam na starociach obraz, zamalowałam i na to kompozycja z szyszek. Mam zapas zrobionych kwiatków szyszkowych.
Oj ona jest cudna, jak się okazuję, to mi kota brakowało do szczęścia, ale jak mawia mąż, kota to ja mam.
Już powoli znika śnieg, cieszy mnie to.
A nie wiem czy pokazywałam wianek, zrobiony przed obrazem. Wisi w salonie.
Ciut już tych szyszkowych dzieł narobiłam. Dla koleżanki zrobiłam podobny.
Reniu, ostatnie zimy faktycznie by dały rosnąć laurowiśniom u ciebie.
W sumie możesz zaryzykować w jakimś osłoniętym miejscu, tym bardziej że laurowiśnie tniemy. Co by podmarzło, zetniesz i odbija nowymi przyrostami. Ja swoje tnę po kwitnieniu, bo zapach mają obłędny. Dużo z patyków sama wyhodowałam, niesamowicie lekko się je hoduje.
możesz spróbować ze skimmią, tez pachnie i zimozielona
Milka- Ze Skimią kilka lat temu się mierzyłam, ale zmarzła.
Piękne te kwiaty laurowiśni i właśnie ten zapach. Długo trzeba czekać na kwiaty, jeśli małe sadzonki sadzisz?