Wszyscy dzisiaj rzucili się na roboty ogrodowe więc i ja nie mogłam być gorsza.

Trochę pocięłam, trochę też przesadzałam na jednej rabacie.
Miałam farta bo eMa nie było kilka godzin w domu. Udało mi się przesadzić sosną Negishi, którą zasłoniła Edenka. Był problem, bo ona ma już ok. 1,5 m. Trzeba było przesunąć ją o prawie 2 metry. Odkopałam ile się dało i myślałam, że będę mogła na szmacie zrobić to sama.

Nie miałam pojęcia, ze to tyle waży, nie byłam w stanie ruszyć.
Toż jak eM by wrócił to awantura gotowa

Pobiegłam do sąsiada po pomoc i ja to mam szczęście

Był u niego kolega i jeszcze zięć

Przyszli, przesunęli, pogadali

Moja sosna w nowym miejscu wreszcie widzi świat


A mój eM, założę się, nie zorientuje się nawet, ze taką r...duchę zrobiłam

Żeby nie było, żeby sosnę przesunąć, trzeba było wykopać dwie kule bukszpanowe, jeden stozek, trzy żurawki i jedną różę

Prawie wszystko posadzone w nowych miejscach, podlane i zagrabione, nic nie widać
I jeszcze opryskała preparatem olejowym wszystkie cisy, świerki, drzewka owocowe.

Ale jestem z siebie dumna i jaka zamordowana