Fajnie, ze możecie być razem. My tylko sami więc myślami jestem też w innych miejscach, u mamy i dzieci. Dobrze, ze w ogrodzie można popracować. Ogród dziękuje za uznanie
Buziaki, dobrze, ze przynajmniej masz jako tako warunki w pracy. Ja zaczynam się przekonywać do zakupów internetowych chociaż jestem z tych, co wola pomacać Też mi baaaardzo brakuje takiego „wyskoczenie” po drodze, uwielbiałam to. Czekam z niecierpliwością aż będę mogła w końcu to zrobić. Obyj jak najszybciej
Ja nie jestem z natury panikarą, całe życie zawodowe jestem narażona na ciągle zarażanie różnościami ale tym razem przyznaję, że mną trochę tąpnęło.
Fajnie to sobie zorganizowaliście, współczuję tym, którzy muszą siedzieć w małych mieszkaniach blokowych i jeszcze pracować Oj, takiego doświadczenia to ludziki długo nie zapomną, mam nadzieję
Łucja, psiunia bedziena pewno jak na karuzeli, jest Pani, nie ma Pani, jest, ńie ma
Jolu, współczuję Ci tego stresu i myślenia. Dobrze, ze chociaż firma spełnia dobrze swoją role w tym względzie. Mój syn niestety nie ma takiego szczęścia. To co tam robią a właściwie czego nie robią powinno zostać upublicznione. To jest firma logistyczna więc kontakty z ludźmi są częste i bezpośrednie. Dobija mnie to i bardzo martwię się o niego.
Nie wyobrażam sobie teraz w ogóle korzystania z komunikacji publicznej a przecież jest ogromne ilość ludzi, którzy są do tego zmuszeni. Do służby zdrowia mam ogromny szacunek, ich praca teraz jest niesamowita ale.... trafia mńie gdy słyszę co zrobiono np w Grójcu czy w Radomiu. Zlekceważono podstawowe zasady sanitarne. Narażono tylu ludzi.
Cóż, musimy uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, ze wszystko skończy się bezpiecznie i jak najszybciej.
Najtrudniej było mi dzisiaj siadać do śniadania wiedząc, że moja Mama jest zupełnie sama (nie dała się namówić na przywiezienie jej do mnie).
Cieszę się, że mogę pomóc zdjęciami w identyfikacji skrzydlatych. Obiecuje sobie od roku zrobić taki własny atlas ptaków ale jakoś tak schodzi
Trudna ta nasza codzienność teraz.
Na ręce to nawet krem już nie pomaga, takie wysuszone i pomarszczone. Jeśli masz astmę to współczuję, nie tylko maseczki ale tez i sam stres dodatkowo nasilają dolegliwości, nie jest to fajne.
Daleko na tym rowerku pojechałaś? Moja koleżanka tez tak jeździła ale jej mąż śmiał się, że jedzie tylko w jedna stronę, z powrotem „na kamasz” idzie