Mirelko, na pewno będą działać, tylko ja bym nie chciała wprowadzać chemii do ogrodu, jeśli nie będzie to ostateczność...
A to są środki chemiczne. każdy musi sam decydować, jakie środki wybiera. Mój ogród bez chemii radził sobie wiele lat, nie znałam tych środków, nie wiedziałam, jak się stosuje i okazuje się, ze wyszło mu to na dobre. Tylko mszyce walczyły o przetrwanie. Początkowo je traktowałam Decisem (też chemia), a rok temu skutecznie poradziłam sobie z nimi gnojówką z pokrzywy. Chemia w ogrodzie - to zamknięte koło. To jak antybiotyk dla dzieci ... Organizm się przyzwyczaja i sam nie walczy. Potem trzeba stosować więcej i więcej... Rośliny słabsze, szkodniki silniejsze, a chemią zabijamy też biedronki i pożyteczne owady ... Dlatego wolę ekologicznie. Nie znam się jeszcze, dopiero czytam o tym ... I się uczę. pewnie od razu sukcesów nie będzie, ale stopniowo ...
Co do traw, muszę zobaczyć, jak chcesz posadzić. Trudno doradzić tak z głowy ... ML nie kwitnie, a KF ma białe pędzelki. To różne trawy i mają różny pokrój... I raczej nie powinno się ich sadzić za hortkami, bo hortki zasłonią ... Muszę zobaczyć u ciebie
Oj, to masz lepiej niz ja.
Może na psiowej więcej słoneczka było? Może zacisze, mrozu takiego nie było... Wiele czynników decyduje ... tak myślę sobie Trzymam kciuki, by jak się ociepli, wystartowały nasze trawy
Żeby było ciekawiej to w zeszlym roku kwitły na bordowy, ale nie taki ciemny jak oryginalne Queeny. A teraz wszystkie czerwone. Chyba więcej nie kupię biedronkowych cebulek.
HT i OW stosowałam już 2 sezony, efekty naprawdę dobre, więc polecam. Chemia w zasadzie zupełnie u mnie była niepotrzebna. Tylko regularnie trzeba stosować. Nawet pomidory w gruncie miałam do przymrozków bez ZZ.