Dziś w nocy nie mogłam spać.
Zbyt mocno byłam podekscytowana.
Wczoraj wróciliśmy późno z zakupów, było już ciemno i nie zobaczyłam dachu. nie mogłam doczekać się ranka.

Taki widok męczył nas przez ostatnie miesiące:
Zdjęty erkiel, dach przeciekał, trzeba było wymienić deski, papę,założyć nowe łaty...
Dwie strony budynku są już ocieplone i otynkowane. Pozostał baranek.
Wymieniliśmy stare drzwi garażowe, drzwi wejściowe w tym tygodniu będą wymienione. No i najważniejsze: Dach został przykryty, a "podwórko" zostało uwolnione z desek i blachy.
Wiosną nawieziemy dobrej ziemi i posiejemy trawę

Pomiędzy bramą i kącikiem wypoczynkowym posadzę cisy.
Nie mogę sadzić za daleko, bo nie będzie miejsca na manewry autem. Będzie więc koniec równo z końcem kostki. Ja chciałam posadzić w L.