Nooo, psze Pani, piknie wyszło

Ale ten dziki tłum w południe to rzeczywiście i mnie trochę przeraził. Normalnie jak na Marszałkowskiej w godzinach szczytu.

Ja zdążyłam wczoraj tylko zgrać do komputera i chociaż wzrokowo „przelecieć” okiem. Dopiero późnym wieczorem a najpewniej jutro będę mogła trochę pokazać.