Widzicie jak aparat potrafi zmienić kolor.
Kolorek fajny (dlatego go nie zmieniałam na zdjęciu), a w rzeczywistości to kliwia pomarańczowa. Może troszkę na początku kwitnienia ma bardziej łososiowe kwiaty, ale później jak wyżej wychyli łodygę z kwiatami i mają więcej światła robi się najzwyklejsza pomarańczowa
Ela, wracam jeszcze do tych fotek z niesamowitymi barwami zachodzącego słońca... widziałaś u mnie też pewnie ? no więc chyba taki zachód był u Ciebie i u mnie w tym samym dniu...