Wiolka5_7 napisał(a)

Ja przycięłam jodłę koreańską w stożek i się pięknie zagęściła,więc ciąć jednak można a nawet trzeba.

Ja mam akurat piękną i symetryczną koreankę, ale ze względu na ograniczoną ilość miejsca mam zamiar przyciąć ją nieco latem. To z rosnącym obok serbem mam więcej problemów bo w pierwszym roku wierzchołek wysechł mu zupełnie, nie wiem czemu? We wrześniu podwiązałam do góry jedną z bocznych gałązek aby przejęła rolę nowego przewodnika. Ale serba też zamierzam ciąć aby poskromić nieco rozrost na boki.

U mnie podobnie jak u Ani powyżej. Koreankę mam przepiękną. Ma już z 10 metrów wysokości. Za to serby dwa mnie denerwują. Ale wiem dlaczego grymaszą. Nie mają dobrych warunków glebowych niestety.
Przypominasz mi Mary Reynolds, z zieloną naturalnością w sercu. Masz działkę do ogarnięcia. Nawet ze śmieciami. I czytam, że lepiej już z optymizmem . Uważaj tylko na stawy. Mnie ogród już trochę wykończył.

Nie mam dużej przestrzeni do zagospodarowania, a iglaki jakieś bym chciała/ zimozielone rośliny, dlatego muszę starannie je rośliny. Bynajmniej staram się najpierw jak najwięcej przeczytać. Wiadomo, że praktyka co innego, ale jakąś choćby minimalną teorię muszę mieć. Stąd zapis o koreance. Była na liście roślin, które mi się podobają, zwłaszcza jej igiełki.
Borbetko to bardzo miłe, co napisałaś o Mary Reynolds Dziękuję. Tak, z optymizmem jest dużo lepiej, kiedy zakładałam wątek byłam wykończona psychicznie budową, a do tego dopadł mnie kryzys związany ze śmieciami i ludzką bezmyślnością. Potrafię jednak szybko zregenerować umysł i podnieść się z kolan Na szczęście trudne sytuacje w przeszłości mnie tego nauczyły. Wolę "szklankę do połowy pełną" lub też inaczej "ogród w części już posprzątany"

Też mam koreankę, rośnie u mnie już 17 lat, nigdy nic się z nią nie działo. Szyszki tez ma. Ale mam tak dużo potężnych drzew, że zaczęłam koreankę formować, tnę ja w kulkę i nadal ma się świetnie Mnie ona bardzo sie podoba

MBD, zobacz ten ogród
http://www.ogrodowisko.pl/watek/4282-ogrod-cichy-i-przytulny

Dzięki Kasiu zaglądnę w wolnej chwili z przyjemnością

Borbetka napisał(a)

U mnie podobnie jak u Ani powyżej. Koreankę mam przepiękną. Ma już z 10 metrów wysokości. Za to serby dwa mnie denerwują. Ale wiem dlaczego grymaszą. Nie mają dobrych warunków glebowych niestety.
Przypominasz mi Mary Reynolds, z zieloną naturalnością w sercu. Masz działkę do ogarnięcia. Nawet ze śmieciami. I czytam, że lepiej już z optymizmem . Uważaj tylko na stawy. Mnie ogród już trochę wykończył.

U mnie serby też się ociągały zanim ruszyły. Ale jak je opryskiwałam i podlewałam nawozem interwencyjnym ( tym co się rozcieńcza w wodzie) to w końcu ruszyły I teraz zaczynają się robić ładne i ładnie rosną. One długo starują ale jak juz sie ukorzenią to potem idą szybko

Witam się i ja

Każdy krzew i drzewo potrzebuje czasu na ukorzenienie. Stąd to ociąganie z rozpoczęciem wzrostu nowo posadzonych roślin. Im mniejszy okaz sadzimy, tym szybciej się ukorzenia i potem prześciga szybkim wzrostem brata, który był równocześnie z nim sadzony ale sporo większy.

Aniu witaj serdecznie u mnie
Melduję, że mam pierwsze wschody stipy i werbeny jakie to cudne uczucie widzieć coś zielonego na parapecie, choć jeszcze mikroskopijne.
Nie spodziewałam się, że pojawią się kilka dni od siewu