Mnie sianie wyszło raz i to nie chcący. Wyrzuciłam do wielkiej płaskiej donicy nasiona rudbeki. Przeleżały zimę i wiosną wzeszly tak, że porozsadzałam w 5o doniczek i to kępkami, a nie pojedyńcze siewki.
Nawet warzywne, poza rzodkiewką, koperkiem i sałatą, kupuję u zaprzyjaźnionego sprzedawcy na targu.
Izuniu już posiałam na parapetach, teraz tylko czekać, aż coś wykiełkuje Już na dniach chcę wysiać do skrzyń w warzywniaku rzodkiewki, sałatę, roszponkę i szpinak. Mniam. Kupiłam borówki, żurawinę i torf i chcę niebawem założyć mini jagodnik. Pozdrawiam słonecznie
Gosiu mój kot też tak robi jaka pańcia taki zwierz, czy na odwrót. A tak serio, to pracuję na 2 etaty i od kwietnia trzecia fucha, więc ogrodem chyba w nocy się będę zajmować, hehe