Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z rzeźbą

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród z rzeźbą

Zana 19:02, 13 lis 2019


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Złe wiadomości mam. Mazan zdiagnozował na mojej wiśni Umbra zarazę ogniową. Oznaczałoby to, że moje podejrzenia co do choroby jednego z jarząbków okazałyby się słuszne, z jarząba przeniosło się na Umbrę. Teraz nie mogę sobie darować, że go od razu w pień nie wycięłam. Niewykluczone, że wszystkie moje trzy jarząbki, które się tak pięknie wybarwiły zimą pójdą pod ostrze siekierki. Los Umbry już przesądzony.
Narażone na to dziadostwo są teraz świdośliwy, Nigry, wiśnie ozdobne. Cholerka, a chciałam w przyszłym roku dosadzać m.in. amanogawy, jarząby. A niech to!

Czy ktoś miał doświadczenie z tą zarazą? Proszę o wymianę informacji, doświadczeń itp. Będę wdzięczna. Nie chcę stracić kilku drzewek, a już najbardziej to by mi tych świdośliw było szkoda.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Gruszka_na_w... 20:02, 13 lis 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21930
Cenię sobie rady ogrodnika Tomka.

Posprawdzaj gałązki. Jeśli któreś wydają Ci się podejrzane, to je wytnij z zapasem. Wczesną wiosną zrób oprysk miedzianem. Dezynfekuj narzędzia.
Przez cały następny sezon uważnie obserwuj drzewka, zwłaszcza w okresie kwitnienia.

Edit Chore drzewko, gałęzie- koniecznie spal.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Margerytka40 20:39, 13 lis 2019


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14758
Teraz jak poczytałam to też muszę obserwować te swoje nowe śś bo coś nie podobały mi się ich liście w sezonie. Dodatkowo jedna miała na pieńku jakieś dziwne "coś". Hmmm... Szkoda by było.
____________________
ASIA-Ogród w remoncie+Całkiem nowy mimo, że stary, po ogrodowiskowym remoncie (już prawie)
inka74 21:27, 13 lis 2019


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 14930
Ajć, jednak zaraza. Źle. Pamiętam jak się kiedyś zastanawiałyśmy przy jarząbie czy to zaraza. Stanęło chyba po diagnozie kogoś na grzybie i oprysku mocznikiem.

Szczerze to ja bym usunęła i umbrę i jarząba i dokładnie obejrzała inne wrażliwe. Zaraza to jest dziadostwo. Walka jest ciężką chemią bez 100% pewności na powodzenie a roznosi się z wiatrem i deszczem. Szkoda innych roślin. Szkoda twojej pracy. Ech, u Sarenki nektaryna choruje. Pogoda winna?
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Zana 21:42, 13 lis 2019


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Haniu dla tego chorego jarząba mam osobny sekator, po każdym cięciu ostrze przecieram spirytusem. O zarazie przeczytałam już sporo artykułów, ten również. Miedzianem pryskałam, ale tylko jarząby. Teraz trzeba będzie "machnąć" wszystko. Przy czym miedzian nie powoduje zniszczenia tej bakterii. Tak naprawdę jedynym sposobem "uleczenia" jest wycięcie i spalenie całej rośliny.

Asiu obserwacja oczywiście wskazana, ale raczej mało prawdopodobne, żeby Ci się TO trafiło. Choć z drugiej strony to ja te swoje jarząby kupiłam w absolutnie renomowanej szkółce. Niczego nie można być pewnym

Iwonka no źle. Ba, nawet bardzo źle. Umbra i jarząb bez dwóch zdań idą do wycięcia. Pozostałe dwa jarząbki prawdopodobnie też. Na to nie ma żadnej skutecznej chemii, tylko miedzian, ale on też nie leczy, tylko osłabia. Tak jak napisałam wyżej, żeby wyeliminować trzeba wyciąć. U mnie to na pewno nie pogoda, ja tego jarząba na 99% przywiozłam zainfekowanego ze szkółki.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
inka74 21:59, 13 lis 2019


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 14930
Jedynie jak mogę cię pocieszyć to, że po wycięciu u mnie chorej brzoskwini, zainfekowanego od niej migdałka a później chorej Nigry - od 2 lat mam spokój. Może te dwa pozostałe jarząby nie są chore, trzeba obejrzeć. One tak pięknie ci się przebarwiły. Tylko jeden chorował

Ech, tulam. Ja też nie lubię wycinać roślin. Długo się za to zbieram
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Zana 23:01, 13 lis 2019


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Wybieram się teraz w sobotę, to je sobie dokładnie obejrzę. Ten chory to akurat środkowy, jak go wytnę to powstanie dziura. Nie dokupię nowego, bo nie będę ryzykować. Dwa pozostałe są już tak duże, że trudno przesadzać. Już jak je sadziliśmy miały spore bryły korzeniowe. Przez te dwa sezony naprawdę ładnie podrosły. Cholerka, nooo....

Chorował owszem, tylko jeden, ale jak już na Umbrę poszło, która rośnie przy tarasie, to te dwa obok chorego mogą być zainfekowane. Już mi przemknęło przez myśl, żeby wyciąć na wszelki wypadek wszystkie trzy i posadzić dąbki Green Pillar.
A tak się z tych jarząbków cieszyłam, eeehhh...
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
eVka 23:07, 13 lis 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Aniu, bardzo współczuję tej zarazy Jak ona się objawia?
____________________
Kasia_CS 06:52, 14 lis 2019


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Szkoda drzewek bardzo bardzo ja musiałam chemią tą magnolię kupiona wiosną w AF i klinika Orange dream.. mam nadzieję, że 2 różne opryski przyniosą odpowiedni skutek na antraknozę.

Piękne jesienne zdjęcia zaserwowała
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
Wiolka5_7 08:07, 14 lis 2019


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 20443
Szkoda tych drzewek
też swego czasu z żalem wykopałam 2 klony palmowe i judaszowca,bo zachorowały na chorobę nie do wyleczenia...
Moja Kiku, choruje na moniliozę,mus pryskać i jakoś daje radę...oby się nie skończyło gorzej....wogóle mam wrażenie,że drzewa z typu owocowych chorują częściej...
____________________
Wiola Malymi krokami - Ogrod Wioli *Wizytówka*
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies