Monika/Monka jak już się pojawiłaś, to zaraz lecę do Ciebie zobaczyć co tam słychać. Czy Ty chciałaś, żeby Ci Twoje rodki w rok w potfffory urosły, żeś im tak dowaliła tego nawozu?. No szkoda wielka. Musisz kupić nowe, nie ma rady.

Juzia przecież te moje rabatki to przy Twoich wypierdki są. U Ciebie to są prawdziwe wielkie rabaty z rozmachem!.

Martynka ten drzewostan za ogrodzeniem to z jednej strony fantastyczna sprawa, ale z drugiej strony spore ograniczenie słońca. Chociaż tak właściwie najwięcej słońca tracę chyba przez mój własny ogromny wielki dąb, który kocham bardzo mimo, że mi to słońce kradnie. A, i jako mój nowy gość nie wiesz pewnie jeszcze, że tuż za płotem mam widok na "cudnej" urody zabytek klasy zerowej, czytaj: nieprzeciętnie szkaradną ruderę. Chyba wolałabym w tym miejscu jednak pole widzieć niż to brzydactwo.

Ania gdybym nie miała tak płyciutko tego żółciutkiego piachu, to pewnie też bym się aż tak nie wysilała. Ale na tym piachu nic nie urośnie.

Ło matko, ile stron do nadrobienia miałam
Rabata jest prześliczna, a jak różyczki zakwitną będzie miodzio
Różaneczniki, cudeńka

Mirelka no to się uśmiałam, ha, ha. Bo jak patrzę sobie na tę moją grupę rododendronów to stwierdzam, że w tym roku pstrokato to wygląda. Normalnie to ten biały powinien być już po kwitnieniu, po nim powinny kwitnąć Królowa Jadwiga i Blutopia, a na końcu podziadkowy żarówiasty drapak i Hachmanns Charmant. I tak mniej więcej było w ubiegłym roku, a w tym to im się wszystko pomieszało. Ale z drugiej strony na wiosnę taka feeria barw jest po burej zimie i takim zimnym kwietniu całkiem fajna.

Jolanka podmarzły mi trochę dwie sztuki: Metallica i chyba Blutopia, bo słabo kwitną i nie wszystkie pąki rozwijają. Akcję ratunkową oczywiście obejrzę

Renia dziękuję

Ewa/Anda dziękuję. Miłe słowa zawsze fajnie łechcą. Jeszcze trochę roślin tam dojdzie, trochę pustawo na razie.

Angelika no nie wiem czemu, jakoś tak wyszło, ale już będę oficjalnie. Te trawki to carex montana raureif.

Racja, taka rudera przy pięknym ogrodzie by mi się w koszmarach śniła. Ja pole zakryłam matą słomianą. Może to jakieś wyjście u Ciebie...

O kurcze kawał pracy, też mam taki piasececzek pod warstwą humusu, ale zdecydowanie głębiej. Podziwiam i efekty bardzo mi się podobają bo jak różyczki ruszą to będzie super. Co tam planujesz pod umbrą... chyba że pierdoła jestem i nie doczytałem

Aga_Podlasie Ty się na rodki nie obrażaj, może podmarzły i dlatego nie kwitną. Przecież ta zima w kwietniu a miejscami jeszcze w maju to jakaś masakra była. U mnie akurat działka dobrze osłonięta, więc większych szkód nie ma. Magnolie trochę dostały po kwiatach no i oczywiście hortensje ogrodowe, ale na te to ja się serio obrażam i raczej na pewno czeka je eksmisja.

Pawlus nie, no oczywiście, że nie koniec. Dziękuję za komplementy. Klimat zdjęć nie zawsze oddaje klimat rzeczywistości. Zawsze piszę, że sporo niedoróbek i niedoskonałości u mnie a i miejsc tzw. mordorów sporo.

Monika dziękuję. Twój typ pasuje, ja wynalazłam odmianę Gunborg, też mi pasuje. To teraz dalej nie wiadomo, hi,hi.

Haniu jeeeny, a gdzież Ty widzisz tę dbałość o detale kobieto kochana! Ja tam wszędzie widzę jakieś niedociągnięcia, ciągle mi w oko włazi, że tu coś trzeba jeszcze zrobić, tam poprawić, to dokończyć a tam też by się coś przydało, to przesadzić, tu coś wsadzić itd., itp. Never ending story.... Drzew starych i ogromnych troszkę faktycznie mam: chyba sześć brzóz, wielki dąb (robi za trzy porządne drzewa), cztery stare wielkie sosny, wielki świerk niebieski. Dlatego też dosadzam drzewka, które już takie wielkie nie urosną, a trochę urozmaicą, dodadzą koloru. Stąd pojawiły się śliwy Nigry (chociaż dzisiaj nie wiem czy bym je akurat w tym miejscu posadziła), kolorowy klon Esk Sunset, Brilliantissimum, klonik shirasawy Aureum no i coś tam jeszcze będzie.

Aniu, patrzę na Twojego nn i teraz z kolei wydaje mi się ciut inny odcień od mojego... zobaczymy jak będzie dalej


Ślicznie u Ciebie... kurczę, muszę dokupić róże... chyba, że z gołym na jesień kupię Teraz jest plan edenka+giardina na drugą pergolę

Asia no widzisz, u mnie dzisiaj znowu jak na straganie w dzień targowy. Ale fajnie, coś się dzieje. Pytanie, czy różyczki zdążą w tym roku zakwitnąć, ha!

Martynka no jakoś nie umiem stworzyć sobie wizualizacji maty wysokości około pięciu metrów, moja wyobraźnia tak wysoko nie mierzy. Posadzone są tuje, a za płotem rosną dzikie drzewka, które ją co nieco przysłaniają. Ba, teraz to bym chyba po całości posadziła szpalerek grabowy, ale dwa lata temu na to nie wpadłam.

Łukasz pamiętam jak kiedyś pokazywałeś przekrój struktury ziemnej u Ciebie. Masz zdecydowanie więcej humusu, szczęściarzu. Nie jesteś pierdoła, bo nie pisałam, bo jakoś nikt nie dopytywał. Pod umbrą, mniej więcej tam gdzie widać takie dwie duże donice mają być dwa miskanty Adagio, ale jeszcze się waham czy może dać zamiast nich trzcinnika brachytricha. Mam na przechowalniku jeżowki Vintage Wine, więc je tam dosadzę, jakąś szałwię chchiałabym jeszcze upchnąć, Caradonnę mam na mojej rabacie przechowalnikowej, a na dodatek trochę mi się wysiała. No i jeszcze planuję jarzmianki Roma. W tej węższej części bezpośrednio przy tarasie to jeszcze plany nie są sprecyzowane, najpierw niech te róże zaczną rosnąć, a potem się będę zastanawiać albo w co zadziała niekontrolowany impuls zakupowy.

Kasiu ach Giardina. Uwielbiam ją, niestety tylko na zdjęciach. Co do rodka, to Monika podsunęła jeszcze odmianę Fantastica. Też podchodzi pod te nasze.

Na dobranoc i dziękuję Wam za tak wiele ciepłych słów, kwiatki kaliny Watanabe: