Przemku no tak, bukszpany to byłaby też bardzo dobra opcja

. Donic oczywiście nie będę nigdzie targać, muszą tam stać cały rok. Świetny pomysł z tą mobilnością donicową! Mam tylko jeden "malutki" problem, mianowicie nie mam pomieszczenia gospodarczego takiego jak się ma przy domach jednorodzinnych. Mogę oczywiście schować do domku na zimę, ale jak przychodzą mrozy to w nieogrzewanym zimą domku temperatura też spada poniżej zera i to sporo.
To co mam przetestowane w donicach, to hosty. Te zimują bezproblemowo nigdzie nie chowane. Na balkonie miałam w donicy krzewuszkę, też zimowała i nawet kwitła. Niestety zmarnowałam ją, ale to już inna historia.
Ponadto w donicach zimuje mi trzmielina na pniu (już kolejną zimę) i brzózka. Bez żadnych problemów.