KasiaW76 napisał(a)

zdjecia mistrzowskie ale chetnie bym tez zobaczyla ogrod w szerszej perspektywie

Rzezba ma swoj urok

Kasiu, a coś wkleję z szerszego planu. Ogród nie jest duży, ale duuuża część wymaga jeszcze ogarnięcia. Strasznie powoli to wszystko się zmienia, bo tylko w weekendy. A wtedy i wypielić trzeba, i wszystko obejrzeć, i fotki zrobić. Czas mija nie wiadomo kiedy. Śmieję się, że nie wiem czy się w planie pięcioletnim wyrobię z tą twórczością ogrodniczą.

MAD napisał(a)

Jestem zauroczona tą Twoją rzeźbą. Niesamowita magię i tajemniczość wprowadza do ogrodu...

I ta rzeźba, a w zasadzie jej najbliższe otocznie jest dla mnie wyzwaniem jeżeli chodzi o rośliny. Wszelkie sugestie mile widziane a w zasadzie wręcz pożądane!

AnnaCh napisał(a)

Piękne zdjęcia, jak zawsze

Aniu zajrzałam dzisiaj do Ciebie, zerknęłam że mnóstwo się u Ciebie działo. Muszę sobie spokojnie obejrzeć co tam nawyczyniałaś

siakowa napisał(a)

Cudna sesja !!

Bo się nabawię samouwielbienia jak mi tak będziecie słodzić.

Miałam się spytać jak nazwaliście nowego domownika ale własnie doczytałam Ładnie A jak znósł powrotną podróż, już troszkę przywykł ?

Ola kot dostał imię w ekspresowym tempie, bo nasza czteroletnia kocica jest można tak powiedzieć cały czas no name. Jakoś żaden z pomysłów się nie przyjął i funkcjonuje jako Kocia. A teraz, o zgrozo!, zdarza nam się powiedzieć o niej "stara". Mały w drodze powrotnej trochę walczył, ale w końcu zasnął i spał słodko do samego domu. No i dzisiaj opanował już kuwetę, odetchnęliśmy.

For you mały na leżakowym relaksie:

Kocia mama działa na całego Ogrodowo też.

Zerknij u mnie na zestawienia róż. Może cos poprzestawiasz

Wow, super foty! Orlik zachwycający!

Chciałam pokazać jakieś trochę szersze kadry, ale kurcze u mnie wszędzie albo jakieś doniczki porzucone, albo worki rozstawione, albo sterty zdartej darni, albo jakieś inne albo.
Ale coś tam wybrałam i wklejam. I jeszcze raz proszę o pomysły co tej biednej rzeźbie w otoczeniu nasadzić.

Tu stoję na w miejscu gdzie kwitnie podziadkowy biały rh. Na wprost tzw. domek główny, a za płotkiem to już nie nasz teren. Pod płotkiem rosną hortensje Limelight, mam nadzieję że kiedyś wylezą ponad płot trochę nas osłaniając. Całe otoczenie trójpniowej sosny (tam mi zdechła hakone Aureola) jest do zrobienia i otoczenie wokół tarasu też. :





A tu widoczek spod płotu na Nigry i ruderę, tfu zabytek klasy zerowej:

A stojąc na tarasie i zadzierając lekko do góry głowę widzę dąb olbrzymi, który jest przepiękny i pałam do niego uwielbieniem (choć jesienią jak gubi liście z lekka go przeklinam). Mój eM pamięta jak dąb był jeszcze malutkim drzewkiem i nie było go widać zza małego domku, a teraz jest drzewem dostojnym i ciężko go zmieścić w kadrze. Cała część za małym domkiem i niebieskim świerkiem, którego widać w głębi po lewej stronie jest jeszcze nieskalana działaniami ogrodniczymi. Ale teren też jest tam trudny, bo przez bardzo stare brzozy, które tam rosną jest to miejsce suche. Ale to dla mnie melodia przyszłości. Na razie dłubię najbliższe otoczenie.