A ja właśnie piję kawę z mojego ulubionego kubka i jem tartę ze śliwkami i kruszonką na swoim tarasie, patrząc na mój niedoskonały ogród, który jest zmęczony długotrwałą suszą, ale mam radochę że mam ten swój ogród, że sama go sobie zrobiłam tal jak potrafiłam - wiesz Martuś, gadałyśmy kiedyś o tym - szklanka do połowy pełna
Oczywiście jeśli tylko miałabym możliwość to zaraz bym tam do was poleciała na kawkę w tym cudnym ogrodzie, i nawet w czerwonej filiżance
Pozdrawiam
trzeba przechowywać jak dalie , a ja takich warunków nie mam... zobaczymy.
Chociaż powiem szczerze, musiałam przekopac jednego i wykopałam a on ma normalne korzenie nie widzę tam żadnej bulwy....
Jako że chętnych na kawkę więcej to nie będę odpisywała każdemu z osobna. Powiem zbiorowo zapraszam
Jako że czerwonych filiżanek jest tylko trzy to nie wystarczy dla każdego a tak serio to nie używam ich teraz, stoją z sentymentu...
Małgosiu bo najważniejsze umieć cieszyć się tym co się ma... wówczas życie jest PIĘKNIEJSZE!!!!
Dla wszystkich duuuuża kawka w mojej ulubionej filiżance