Ana, ja Cię doskonale rozumiem !! mam to samo, bo wszystkim się wydaje, ze siedząc w domu nie ma się nic do roboty..... wrrrr ! ja jeszcze pracując w domu nasłucham się jak to ja mam fajnie (nie mówię, ze nie) ale przecież inne domowe prace tez robię (oprócz pracy) , spotkania z klientami wieczorne często itd itp., ale ludziom to się wydaje, ze jak sie na 8 godzin do pracy nie jedzie to nie ma się nic do roboty.... ehhh
Oj tak...jak tu znaleźć złoty środek?? Chcialabym mieć pracę, która mnie uszczęsliwi, a póki co nie mam na taką szans...może kiedyś....teraz trzeba wracać do rzeczywistości malego miasta, gdzie bierze się co dają....
Zmykam spać, bo dziś pracowity dzień był, a rano pobudka o 6...jak to kura - wstaję z kurami
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any
Przepraszam, że się wcinam,ale mam anegdotkę z życia wziętą na ten temat.
Dialog na imprezie. Osoby występujące: mój brat i jakiś znajomy.
Znajomy: A ty czym się zajmujesz?
Brat:Jestem informatykiem.
Znajomy: No dobra, to co robisz w pracy?
Brat: No róbię różne rzeczy na komuterze.
Znajomy: Ok, ale ja się pytam co robisz jak pracujesz?