Marzenko - dzięki za utwierdzenie mnie - tylko nadal nie wiem czy mi się zmieści tam za parę lat

Ana - nie pokażę, bo jeszcze trochę pracy przede mną - to prosty sosnowy stół - tyle, że spory (1 m na 2m) i z grubych desek - jednak zostanie na tarasie, a sobie sami zrobimy do salonu o pół metra dluższy z drewna dębowego Mąż się napalił na moj pomysł
Teraz stoi rozebrany w garażu, czeka na szlifowanie, szczotkowanie i bielenie + impregnację Taki mam pomysł

Aniu - dzięki No ja też byłam zauroczona głogiem, ale faktycznie jak poczytałam o nim więcej to rezygnuję
Jutro będę dzwonić do szkółki czy mają buka i wiśnię, jesli tak to będzie rewolucja

Marzenko - dzięki za radę...w takim razie chyba postanowione z bukiem (jak ja nie lubię swojego niezdecydowania)

Co do stołu - to wlaśnie takie samo mam odczucie, chcę przy nim przesiadywać z dzieciakami, goścmi, jadać wspólne posiłki (pilnuje tego!), rozmawiać, w przyszlości odrabiać z dzieciakami lekcje...Musi być solidny i na wieki
Wprawdzie mieliśmy na oku już gotowy, ale jego cena jest dla nas zaporowa, więc pokusimy się o samodzielne jego wykonanie Mąż "siedzi w drewnie" zawodowo (choć nie jest stolarzem), ja wprawiam się w wykończeniu drewna na mniejszych meblach, damy radę. I stół będzie miał jeszcze wartość dodaną dzięki temu

Marzenko - ghosty już odchorowałam i cieszę się, że ich nie kupilismy (jednak mój mąż studzący moje zapały miewa czasami rację)...

ale teraz choruję na krzesło Eames z bialymi siedziskami i jasnymi drewnianymi nogami...też plastki, ale nie mam gdzie się do nich przymierzyć, czy wygodne...