Teraz poproszę o radę, bo to miejsce w moim ogrodzie najbardziej mnie denerwuje i jest największym dylematem.
Chodzi o rabatę z sosnami naprzeciwko tarasu.
Te sosny posadził mój mąż kilka lat temu. Są jak widać dość wysokie, ale nikt o nie nie dbał. Teoretycznie przed sosnami miały być posadzone miskanty, śliwa dziecięca, lilak palibin, ale to całe zestawienie mi jakoś nie pasuje. Z jednej strony wysokie miskanty tuż przy kostce zrobiły by taki korytarz roślin, z drugiej strony te sosny będę się pewnie ogałacać od dołu i raczej z biegem czasu będą wyglądać gorzej niż lepiej.
Koncepcji jest kilka:
1. posadzić miskanty i coś jeszcze przed sosnami
2. uciąć sosnom dolne gałęzie (skoro i tak mają się ogołocić), z tyłu pod sosnami dokończyć drewniane ogrodzenie, żeby nie mieć widoku z tarasu na siatkę i chwastowisko za płotem. Pod sosnami posadzić miskanty i z przodu coś jeszcze, ale nie wiem co bo lilak palibin i śliwa dziecięca mnie nie przekonują do końca. Może rh?
3. pozbyć się całkiem sosen i zastąpić np świekami serbskimi, ale ta koncepcja trochę nas przeraża (usuwanie korzeni, znowu małe rośliny i czekanie aż się zagęści itd)
Proszę poradźcie.