Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

anbu 20:47, 03 sie 2016


Dołączył: 19 sie 2014
Posty: 7839
Ale mądrości w tym wewątku
____________________
Ania Ogród Ani :)
wiklasia 23:08, 23 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
buhaha .....
toż naiwniaczka ze mnie.
Taka dumna jak paw chodziłam, piórka nastroszone, nosek zadarty i te sprawy.
Bo myślałam, że kawał dobrej roboty odwaliłam przygotowując dołek pod borówki amerykańskie. Bo dużo torfu nawaliłam. Właściwie to sam torf. Kwaśny, żeby nie było. I tak myślałam, że borówkom zrobiłam dobrze. Na ostatek podsypałam jeszcze korą.
A i owszem obrodziły i rok temu, i tego lata. Bo i dbałam o nawilżenie, a ostatnio to nawet troszkę borowiny im podsypałam. Więc zadowolona chadzałam. Do czasu. Do czasu, aż gdzieś przeczytałam kolejne z toszkowych mądrości, że torf po roku to dużo traci ze swej kwasowości, że mikroryza itd. Więc oczy mi Toszka okulistka otwarła i w te pędy jutro kwasomierz glebowy odpalam i sprawdzam to "peha". I zobaczymy kto tu jakiego ma pecha (czy może i szczęście, że na toszkowe mądrości się natknęłam).
Ale żeby nie było:

Nie były takie złe. Choć jeden krzak uparcie odmawia współpracy i nie kwitnie, że o o owocowaniu nie wspomnę (z rana zerknę co to za odmiana).

No i nauka dla mnie na przyszłość: Nigdy nie osiadaj na laurach.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 23:30, 23 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Żeby oświecić Was co do stanu mojej wiedzy ogrodniczej taka oto anegdotka.

Zdarza mi się czasem widły zanurzyć w ziemi i deczko nimi się zamachnąć.
Przy okazji czasem natykam się na jakiegoś reprezentanta fauny podziemnej. Więc skrupulatnie każdą istotę żywą transportuję z powrotem do środowiska, z którego przyszła. No wiecie, wzbogacam podłoże o czynnik biologicznie aktywny. Najczęściej są to różnej maści dżdżownice. Zdarza się, że natknę się i na inną "zwierzynę" - takie grube toto, biało-żółtawe z nóżkami, białawym odwłokiem z ciemniejszą plamką na końcu, skręcone w precelka. Wiecie o kim mowa - o pędrakach. Więc ja, jako ten ogrodnik niewykształcony i miłośnik fauny i flory siup tą biedną larweczkę z powrotem do ziemi wrzucałam. I to jeszcze z wyrzutami, że jej cykl rozwojowy zaburzam tak na światło dzienne wystawiając. No więc mądrzejsza już jestem. Zawdzięczam to oczywiście lekturze ogrodowiska. Mój stosunek do pędraków zmienił się diametralnie. Jak napotkam takiego delikwenta to siup - tylko nie do ziemi, a na kamyczek. I drugim kamyczkiem robię "plask" no i larwa co nieco się zniekształca po takim zabiegu i zdaje się, że życia w niej to już ani krzty.
Nauka dla mnie: Człowiek uczy się całe życie.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
anbu 08:17, 24 sie 2016


Dołączył: 19 sie 2014
Posty: 7839
wiklasia napisał(a)
Żeby oświecić Was co do stanu mojej wiedzy ogrodniczej taka oto anegdotka.
Jak napotkam takiego delikwenta to siup - tylko nie do ziemi, a na kamyczek. I drugim kamyczkiem robię "plask" no i larwa co nieco się zniekształca po takim zabiegu i zdaje się, że życia w niej to już ani krzty.


O fuuu.... nie dałabym rady
____________________
Ania Ogród Ani :)
Makusia 08:34, 24 sie 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Uwielbiam te Twoje opowieści
Robaczek każdy istotą żywą, i trza przytulać i głaskać.

Opowiem zatem anegdotkę o mojej Koleżance- również zapalonej miłośniczce zwierzyny wszelkiej maści (zabija wyłącznie komary). Swoją drogą co wrażliwszych ostrzegam, że będzie masakra....
Otóż ta oto Koleżanka miała w firmie myszki. Tępiła je metodą na "żywołapkę" (kto nie wie, niech sprawdzi w wujku google). Śmiałam się z niej, że te myszki zachęcone, że u tej Pani to ciepło, przytulnie i nie zabija tylko na pole wynosi wracały do niej, i powinna przed wypuszczeniem na wolność markerem na pleckach kreseczki robić żeby sprawdzić ile razy delikwent powrócił w jej progi.

Kiedyś przyszła rano do pracy, żywołapka zamknięta- oho! Toż to znak, że trza na pole myszką wynieść! Ale zimno strasznie, więc ta oto Koleżanka woła Tatę swego i go prosi żeby ją wyręczył, Tata zaś powierza to odpowiedzialne zadanie Wujowi.
Wuj teoretycznie pouczony "co i jak" zadania się podjął. Po jakimś czasie moja oto Koleżanka pyta ni z tego ni z owego jak zadanie zostało wykonane, na co Wuj "wszystko dobrze- wyniosłem. Jeszcze żyła, więc ja ją butem!! (i zademonstrował)...

____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
wiklasia 15:43, 24 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
anbu napisał(a)


O fuuu.... nie dałabym rady

Gdyby taki pędrak zasmakowałby w Twoich ulubionych, wyczekanych, wychuchanych, wypielęgnowanych roślinkach, to wierz mi - nie miałabyś żadnych skrupułów.

A tak na marginesie - spotkałam się na ogrodowisku z tym, że larwy pędraka często nazywane są opuchlakami, a wujek google pokazuje, że to jednak nie to samo.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 15:54, 24 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
ph pod borówkami sprawdzone trzykrotnie i wyszło na piątkę, co w tym przypadku wcale nie jest oceną satysfakcjonującą.
Nawóz zakwaszający kupiony. Będziem działać.


Pozostając jeszcze w tym temacie.
Coraz większy mam apetyt na działania naturalne w moim "ogródku". Tylko wiedzy brak. A potrzeby niektórych roślin bardzo naglące są. Mam świadomość, że natura działa skutecznie i trwale, a ryzyko przedobrzenia jest minimalne, ale działa jednak powoli. Więc póki co, towarzyszy mi i moim roślinom chemia syntetyczna. Ale do czasu. Do czasu.
Aż uda mi się wchłonąć i przyswoić choć ułamek toszkowej wiedzy.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 16:23, 24 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Tak przeczesuję moje bardzo łysawe zasoby wiedzy florystycznej i łyse placki napotykam w temacie mnie interesującym. Może więc ktoś z wpadających tu do mnie pomoże:
szukam czegoś we fioletach,
niewysokiego
w dużym rozmiarze jeśli chodzi o liście, ewentualnie odwrotna opcja - cieniutkie igiełkowate,
lubiącego słońce,
gleba zasadniczo ciężka.
Ma to być towarzystwo dla berberysów Sunbeam.
Ktoś coś?
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Gruszka_na_w... 17:21, 24 sie 2016


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 21989
wiklasia napisał(a)
Tak przeczesuję moje bardzo łysawe zasoby wiedzy florystycznej i łyse placki napotykam w temacie mnie interesującym. Może więc ktoś z wpadających tu do mnie pomoże:
szukam czegoś we fioletach,
niewysokiego
w dużym rozmiarze jeśli chodzi o liście, ewentualnie odwrotna opcja - cieniutkie igiełkowate,
lubiącego słońce,
gleba zasadniczo ciężka.
Ma to być towarzystwo dla berberysów Sunbeam.
Ktoś coś?


Co to za berberysy? Jako żywo nawet wujek google zgłupiał. Wskazuje na azalię windsor sunbeam. Określ jeszcze miejsce docelowe (słońce, cień, półcień?) Ten fiolet to taki bardziej w buraczki idący, czy w niebieskości? Szukać mamy liści/igieł w takowym kolorze, czy kwiecia?
Tak na szybko
miskant jest jeden taki niewysoki- miskant dronning ingrid
rozchodnik okazały Carl, Carmen, Brillant
aster krzaczasty Jenny
żurawka Obsydian
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
wiklasia 22:55, 24 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Haniu już odpowiadam:
- na etykiecie berberysa stoi tak: Berberys Thunberga Berberis thunbergii "Sunbeam"
jako żywo wygląda jak ten:
http://kurowski.pl/pl/katalog-roslin/1/4/roslina/22,berberis-thunbergii-maria-pbr,
przynajmniej w moich oczach; ale skąd w takim razie taka inna jego nazwa?
(edit: znalazłam foto - jest na stronie 4, wpis z 18 lipca - takie trzy w doniczkach koło bukszpanów)
Posadzony na rabacie wschodniej, gdzie od świtu do godzin późnopopołudniowych non stop słońce (jeśli akurat jest dostępne zza chmur).
Co do odcieni fioletu - może iść w buraczki i ta żurawka to bardzo dobry trop , bo i kolor kontrastowy, i wielkość liści, i wysokość odpowiednia. I te o ciemnych liściach ponoć dobrze znoszą słońce.
Pomysł z rozchodnikami też mi się podoba.
Wielkie dzięki za pomysły. Skorzystam.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies