Zrobiłam jeszcze choinki z książek, ptaszki gipsowe i lampioniki ze słoików...Pokaże jak ustawię na stole kiermaszowym...inne dobrodziejstwa wykonane przez "maluchy' też.
My swego czasu mieliśmy atlasa, ławeczkę do ćwiczeń, sprzęt taki jakby narciarz, bieżnie elektrycza - na początku nawet poćwiczyliśmy trochę potem ta nasza prywatna sala ćwiczeń się tylko kurzyła więc sprzedałam wszystko (prócz bieżni bo szwankowała)
rok temu kupiliśmy nową bieżnie i na początku oczywiście szał, wepchnąć w kolejkę się nie można było tak do wakacji mniej więcej (bo za gorąco) poza tym do urlopu ćwiczyłam żeby jakoś prezentować się w stroju kąpielowym teraz też się kurzy. Ale postanowiłam poprawę po nowym roku: bieżnia i skalpel 2 Chodakowskiej (ćwiczyłam z nią kilka miesięcy i super się czułam )
Iwonka na ptaszka mam silikonową foremkę, po kilku latach użytkowania, powoli nadchodzi jej kres...
Angelikojak mieszkaliśmy w bloku to chodziłam i na siłownię i biegałam i plywałam ...nawet do domu kupiłam rower do cyclingu i też przez pewien okres był okupowany, potem miałam wypadek z kolankiem i niestety wszystko się skończyło i oponka zaczęła rosnąć Same dietki zostały....