Dzisiaj wykonałam trochę prac:
- obsypałam róże - nie mam już na co czekać
- trochę obsypałam również nowe serby
- trochę liści zebrałam,ale większość róż, powojników jeszcze trzyma liście
- donice pochowane - surfinie na kompoście, ale pelargonie zostawiłam. Mam też w domu lawendę, której nie zdążyłam wsadzić do ziemi, co więcej w tej chwili kwitnie

jak jej nie załatwię, to posadzę wiosną
- krzesła z tarasu pochowane
- zmarznięte kosmosy wycięłam - nawet nasion nie zdążyły zawiązać

myślałam, że zbiorę
- wszystkie piwonie ścięte - dokończyłam
Szału nie ma, ale zawsze coś do przodu