bo ja tylko uznawałam te pełne ...właściwie nie znałam wielu odmian ..o widzeniu na zywo mowy nie było ....i jak spotkałam sie z Irenka -Milka ..i mówie ze ja z jezówkami nie zbyt sie lubie ...tylko te pełne mam i polecam ...to tak mnie nakreciła na jeżówy ...ze sama widzisz ile mam ...ale jednak dalej do tych pełnych najbardziej mnie ciągnie
choć te zwykłe bezodmianowe w dużej masie również wprawiają w zachwyt
Szybka jestes jesli juz róze zamówiłas. Ja tez o kupnie myśle ale dopiero na wiosne przejrze co mi pasuje. Pashminy mam ale czy mi zimę przeżyją trudno powiedziec.
Pięknie i klimatycznie się zrobiło Lubię zimę w mieście ale na wsi już niekoniecznie. Szczególnie jak rano trzeba się odkopać ze śniegu żeby do pracy dojechać. Na drogowców nie zawsze można liczyć.
Przejrzałam Asiu Twój wątek i jestem pełna podziwu dla ogromu prac jaki wykonaliście na działeczce. Wiosną będzie naprawdę pięknie.
A różyczki sobie poradzą pod śniegową kołderką, moje też nie wszystkie okopczykowane.