Kasiu sama się dziwię, że sama daję radę

I wcale się "nie zabijam"

Mąż mi tylko strzyże trawnik, całą resztę obrabiam sama. Po pracy chodzę codziennie, ale na krótko, bo dzień już coraz krótszy

W tygodniu jestem na działce około godz. 18:30, przed 20-stą robi się ciemno

Za to w niedzielę jestem od południa do wieczora

Dzisiaj rzeczywiście ogarnęłam działeczkę na tip-top