Mieliście niezłą nawałnicę, dobrze, że niewiele strat. U nas dwa dni temu było podobnie, złamało mi czubek tulipanowca i parę gałęzi żółtej magnolii.

Nadrobiłam zaległości i pozwiedzałam Twój ogród, zachwycający. Pięknie niebieskości, róże, trawy, wszystko rozrośnięte, kolorowo, bujnie, ślicznie.
Pozdrawiam.

Oj Asia a to Ci wiatr narobił ale to i tak nie tak źle jakby wynikało z siły wiania, myslałam że nas z domem wyniesie do lasu. Co dziwne u mnie zniszczeń nie ma tylko sporo konarów z buków pospadało ale taka buków uroda.Musimy się spotkac , Ela bedzie dzwonic do Ciebie w tej sprawie.

Oj, współczuję. Właśnie tego się boję ze strony lasu, który należy do gminy

Oj, współczuję i wiem jaki stres czułaś- u nas w nocy też było bardzo nieciekawie! Dobrze, że zniszczeń nie ma zbyt wiele, bo wygląda to groźnie.
Oby się te burze już skończyły- coś nam ta nasza Ziemia strasznie się na nas złości tu i tam ostatnio...

Kruca bomba! Ale u Ciebie pięknie! Nawet pomimo zawieruch i sztormów podniebnych.

O mamo, zajrzałam a tu zwalone drzewa . Dobrze, że nic więcej się nie stało. A obte kolejowe niebezpiecznie rosnące drzewa idź się pokłócić .
Buziaki Asiu!