Nikita
22:35, 27 sty 2017
Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Asiu, witam w ekipie łódzkiej...jakoś przespałam akcję zapoznawczą pod dowództwem Bogdzi. Ale cieszę się że w końcu do ciebie trafiłam.
W kilku słowach: działka twoja ma ogromny potencjał...wiele tu można i da się zdziałać.
Wiem, że decyzja z prawie jałowców przy płocie już zapadła - "wylatują"...ale ja bym się jeszcze zastanowiła czy nie zrobić z nich bonsai.
Rabatka z głazem wśród brzózek - ja posadziłabym tam rododendrony, żeby wprowadzić trochę koloru. Jeden krzaczek rododendronowy o wczesnym kwitnieniu (początek maja), jeden krzaczek który obsypie się kwieciem na przełomie maj/czerwiec i kolejny rododendron o późnym kwitnieniu (czerwiec). W ten sposób będziesz miała kolorowo przez całe dwa miesiące.
Kolejna rabatka...ta z ostatniego planu...nazwijmy ją "ze znakiem zapytania". Mówisz, że tam słońce tylko rano...hmmm... To może posadź jakąś kompozycję z host. Zarówno w porannym słonku i w cieniu dadzą sobie radę.
W trąciłam swoje 3 grosze ale nie wiem czy coś pomogłam. Cieszę się że nasza ekipa łódzka wciąż się powiększa. Zapraszam do mojego "szmaragdowego zakątka" ... wirtualnie i w realu. Pozdrawiam.
PS. Jesienne zaplatanie traw - cudne.
Przepis na pierogi - przyswoiłam...nigdy nie robiłam pierogów...będę próbować...obiecuję.
W kilku słowach: działka twoja ma ogromny potencjał...wiele tu można i da się zdziałać.
Wiem, że decyzja z prawie jałowców przy płocie już zapadła - "wylatują"...ale ja bym się jeszcze zastanowiła czy nie zrobić z nich bonsai.
Rabatka z głazem wśród brzózek - ja posadziłabym tam rododendrony, żeby wprowadzić trochę koloru. Jeden krzaczek rododendronowy o wczesnym kwitnieniu (początek maja), jeden krzaczek który obsypie się kwieciem na przełomie maj/czerwiec i kolejny rododendron o późnym kwitnieniu (czerwiec). W ten sposób będziesz miała kolorowo przez całe dwa miesiące.
Kolejna rabatka...ta z ostatniego planu...nazwijmy ją "ze znakiem zapytania". Mówisz, że tam słońce tylko rano...hmmm... To może posadź jakąś kompozycję z host. Zarówno w porannym słonku i w cieniu dadzą sobie radę.
W trąciłam swoje 3 grosze ale nie wiem czy coś pomogłam. Cieszę się że nasza ekipa łódzka wciąż się powiększa. Zapraszam do mojego "szmaragdowego zakątka" ... wirtualnie i w realu. Pozdrawiam.
PS. Jesienne zaplatanie traw - cudne.
Przepis na pierogi - przyswoiłam...nigdy nie robiłam pierogów...będę próbować...obiecuję.