Zamiast Hakonechloe posadziłabym polską rodzimą trawę.
Kłosownica leśna (Brachypodium sylvaticum) rośnie szybko i kępowo, ma piękny jasno zielony kolor, jest atrakcyjna do zimy, wcześnie się budzi po zimie, toleruje ocienienie.

http://trawyozdobne.com/images/phocagallery/Trawy/brachypodium/brachypodium_sylvaticum6.jpg
http://trawyozdobne.com/images/phocagallery/Trawy/brachypodium/brachypodium_sylvaticum1_cze_k.jpg
i wiecej zdjęć http://www.trawyozdobne.com/galeria-traw-1/category/58-brachypodium.html

Ta rabata to nie bazgroły tylko bardzo ciekawa propozycja. Podoba mi się

Nikita

Na spotkaniu bardzo bym chciała być . Jak Bożenka mnie zaadoptuje to będę. Na pewno nie dam jej spokoju jeśli o rh chodzi i może coś się uda nie uśmiercić tym razem ?

Na funkie chętnie się piszę jakby coś . U mnie trochę cienia jest to miejsce się znajdzie. Też tak mam ,że jak zobaczę jakąś od razu bym kupowała . Chyba zbieractwo mi się wtedy załancza . Ale do Ciebie to mi jeszcze brakuje,dopiero może z 6 ,7 gatunków mam . Bardzo lubię te o wielgaśnych liściach a także z duźą ilością białego . Ostatnio na mojej liście fire and ice jest .

Kasiu-Pestko

Poczytałam trochę o tej kłosownicy i ona za bardzo się sieje . Albo trzeba obcinać kłosy albo pielić niestety . Jedno i drugie mało atrakcyjne jak dla mnie

Jola

Dzięki , może coś z tego będzie

Asiu, to może się zobaczymy, jak mi nic nie wypadnie i jak Cię Bożenka zaadoptuje
Pomysł na rabatkę przeciętą chodniczkiem z lawendą po jednej, a trawami po drugiej bardzo mi się podoba, ale jestem mało obiektywna, bo uwielbiam lawendę Już u siebie planuję lawendowe pole, w miejscu gdzie mi pędraki tujki danice zjadły

Aniu, cieszę się że może się spotkamy . Nie ukrywam,że trochę już mnie też stres dopada przed tym spotkaniem . Ja to z tych co to jak daleko to i owszem, bardzo chętnie ale jak kobyłka u płotu to miękkie kolana i najchętniej dałabym dyla

Ja Ci dam dać dyla Zobaczysz będzie fajnie, dziewczyny są super Każdy ma jakieś obawy przed spotkaniem, ale po pierwszych dwóch zdaniach wszystko się zmienia

Aniu, nie ucieknę chyba. Ja nie mam z kim pogadać o ogrodzie w realu . Nikt aż tak zakręcony nie jest na tym punkcie. No, może w pracy-moja kierowniczka,ale w pracy to wiadomo trza pracować a nie gadać. Poza tym jak już zaczynamy gadkę to większość patrzy się na nas jak na kosmitki jakieś

co do hakone to rozważ że ona trochę kapryśna jest, czasami nie rośnie i nie wiadomo dlaczego
co do spotkania to zapowiedziało się naście osób i same życzliwe dusze, a poza tym to w grupie raźniej