No to ładnie doradziłam z tą glebogryzarką!
Na chwasty i różne inne niechciane jest dobry sposób: przykryć czarnym workiem, dociążyć i zostawić na parę tygodni. Ja tak sobie radziłam z odrostami sumaka. Nie wiem, czy na podagrycznika też ten sposób się sprawdzi.
Dodatkowo, to raczej metoda na niewielkie powierzchnie. 1000 m2 płachtą nie przykryjesz. No i raczej wiosną/latem skuteczna, bo więcej słońca jest.
A może takie rozwiązanie: teraz na jesieni zastosować glebogryzarkę na tą zbitą darń, potem widłami powyjmować co się da, a na wiosnę, jak podagrycznik zacznie wyłazić (powinno go już być mniej), to wtedy punktowo stosować czarną płachtę. Toszko, co myślisz?