Malwes, Atropurpureum był największy ze wszystkich i chyba najstarszy. Nigdy nie był okrywany. Myślałam, że to odporna odmiana. Jednak bezśnieżna zima z krótkim, ale duzym mrozem go załatwiła.
moje Atropurpureum było leciutko okryte włókniną i rośnie na przeciągu i ładnie przeżył tylko,że śnieg mu nóżki zakrywał, pozdrawiam
Aniu u Ciebie dodatkowo łagodniejszy klimat nad morzem. Mróz na pewno mniejszy niż na wschodzie.
Gdybym wiedziała, że mi padnie to też bym owinęła włókniną, bo ładny już okaz z niego był. Już posadziłam hakuro w to miejsce.
Justi, fajnie zakomponowałaś te wiklinowe mebelki a pewnie, niech stoją i zadają szyku a skrzyneczki w której są pelargonie zazdraszczam, nie widziałam takich podłużnych a bardzo by mi pasowały lobelia w koszyczku będzie się bosko prezentować jak zakwitnie U nas niestety Ikea w wiecznej budowie ale drogę już doprowadzili
Dzięki Kasia Skrzyneczki były w sklepie to wzięłam, ale dość szybko je wykupili.
A gdzie ta Ike ma być w Lbn?
Justi mebelki urocze a ja zachorowałam na pelargonie, kuszą mnie białe ale spotkać nie mogę
Akurat byłam w sklepie jak przywieźli te białe pelargonie. Bardzo mało, dwie aby wzięłam, potem już nie było. W ogóle w tym sezonie jakoś marniej u mnie z jednorocznymi.
Justynko wpadłem do Ciebie na chwilkę. Wiklina bardzo ładna . A co do klonów - ta zima była wyjątkowa i niestety wszyscy ponieśliśmy straty.
Zbyszku dzięki, że wpadłeś. Pytałeś o horti, odpisałam już wcześniej. A klonika szkoda, ale już wierzba szczepiona zastąpiła jego miejsce. Mroźna zima bez śniegu jest najgorsza dla roslin.