Z ogrodowych spraw nadmienię, że udało mi się pociachać większość trawy (wiem wiem, mrozy idą ale nie będę miała potem ani natchnienia ani czasu) i hortki (zostały anabelle i vanilki).
Pawilon ogrodowy robi się tempem ślimaczym... jest już prąd, na dniach eM będzie montował płytę na suficie i ścianach w środku i resztę styropianu na zewnątrz...
A tymczasem na ten mam nadzieję ostatni, weekendowy podmuch zimy... kwiatki zostawiam
Dziękuję, że zaglądacie... postaram się nadrobić Wasze wątki niebawem...