ElzbietaFranka napisał(a)

W oczekiwaniu na wiosnę i na takie łany.

bardzo szybko masz kolor w ogrodzie

Ożeż Ty, ale wielgachna działka Te brzozy cudeńka, ja kocham, kocham te drzewa i już mam nawet u siebie miejsce na nie przygotowane. Elu masz tak ślicznie, taki cichy, spokojny, urokliwy azyl no zazdraszczam. No wsio mi się podoba brzozy na 1 miejscu, oczko wodne, i te skalniaki, pagórki.....
Jedynie na co zwróciłam uwagę, to tuje, nie chcesz ich przyciąć do równa?

ElzbietaFranka napisał(a)

W oczekiwaniu na wiosnę i na takie łany.

no jak chwast sie rozrasta
super

Zrobie zdjecia jak wszystkie floksy zakwitna.
Nie mam tulipanow gdzie niegdzie tylko. Bardzo mi sie podobaja, ale wykanczaja je nornice, i bazanty.
W zeszlym roku posadzilam w koszyczka na wiosne dosyc ladnie wypuscily, ktoregos dnia patrze wszystkie paczki kwiatowe wydziobane.

Bede w tym roku przycinala, bo sie przewroca od wiatru juz za wysokie. M ciagle mial obiekcje, ale jak zobaczyl, ze przewracaja sie w innym miejscu i musi przymocowac do slupkow to zmienil zdanie odnosnie ciecia.
Te na gorce sa dosyc dobrze zakotwiczone, bo z tyly sa krzaki tawuly dosyc wysokie. A z przodu berberysy i jalowce plozace.

hmm...u mnie bazanty nigdy nic nie wydziobaly...moze za slabo swoje karmisz ?

Te floksy są obłędne. I one takie niskie, fajne Ja zawsze myślałam, że jak floks to co najmnie 60 cm wysoki.

Elu u Ciebie bażanty wydziobują pączki kwiatowe a u mnie wzięły się za truskawki i maliny

A ja mialam taka przygodę z bażantami. Smutną, niestety Idąc na spacer do lasu nagle zobaczyliśmy jak u sąsiada na podjeździe leży bażant, martwy. Kiedy próbowaliśmy podejść, drugi, mocno przestraszony odfrunął kilka krokow dalej - on pilnował tego martwego. A jakie dźwięki wydawał To były dwa samce. Do dzisiaj pamietam tamten widok

Kasya napisał(a)

hmm...u mnie bazanty nigdy nic nie wydziobaly...moze za slabo swoje karmisz ?

Oj Kasia, sknera nie jestem. Moze im smakowaly takie dobre. Bazanty u mnie chodza stadami. Popatrz na moim watku ślady po sniegu.
Ile ja w tym roku ziarna slonecznika, jeczmienia i pszenich kupilam, na bazarze juz upusty dostaje.
Wypasione chodza. A w jesieni podobni do Szyszki przyjda i wystrzelaja.

jolanka napisał(a)

A ja mialam taka przygodę z bażantami. Smutną, niestety Idąc na spacer do lasu nagle zobaczyliśmy jak u sąsiada na podjeździe leży bażant, martwy. Kiedy próbowaliśmy podejść, drugi, mocno przestraszony odfrunął kilka krokow dalej - on pilnował tego martwego. A jakie dźwięki wydawał To były dwa samce. Do dzisiaj pamietam tamten widok

Dzialka z dzikimi zwierzetami czy ptactwem jest fajna, ale tez ma minusy. Wlasnie o takich jak piszesz. Nie pisalam o tym w zeszlym tygodniu na dzielce zastalam piora bazanta samiczki i wnetrznosci, musiala trwac walka bo piora rozsiane.
W zeszlym roku na moich oczach widzialam ja jastrzab zaatakowal gniazdo ptasie. Samiczka czy samiec uciekl, ale ten placz tego ptaka nie do zniesienia, latal, skrzeczal, utyskiwal musialam wyjechac.

Mam bardzo duzo gniazd ptasich - nie wiem co to za ptaki malenkie dlugie ogonki- w tujach juz sa jajeczka wczoraj widzialam.
Tuje to azyl dla nich.